|
Wątek:
|
Fatalne wyniki kontroli barów orientalnych w Krakowie
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.7.204.*
|
Data wysłania:
|
2009-08-16 09:12
|
Temat:
|
Lepiej nie jeść w barach orientalnych w Krakowie
|
Treść:
|
Hm....ja od dawna jadam w barach orientalnych i do tej pory nie narzekałam na smak, ani na higienę (bo mało co na zapleczu widać;)), ale ostatnio zostałam wyprowadzona z równowagi w knajpie na Lubelskiej - dostałam tak przesolone danie !!, że miałam wrażenie, iż kucharz chce mi pomóc zwalczyć anginę, której oczywiście nie miałam;) Wiem, że lepiej nie zwracać uwagi ani kelnerce, ani tym bardziej kucharzowi na podane danie, bo owszem dostanie się następne, ale już z dokładką "od siebie", ale byłam tak głodna i tak zła, że jednak to zrobiłam. I słyszałam z zaplecza, że to jest osrte, a nie słone!!!!! No idiotkę ze mnie robili. Lubię ostre potrawy - inaczej do wietnamskich knajp bym nie chodziła - tam była sama sól!! No cóż ... może akurat kucharz miał zły dzień,....ale już tam więcej nie pójdę. Mój podpis: os. prywatna, zwykła konsumentka, nie lubiąca przesolonych potraw.
|