|
Wątek:
|
Hotel Club Dolce Farniente Majorka
|
Autor:
|
Czytelnik IP 93.105.207.*
|
Data wysłania:
|
2009-08-27 11:01
|
Temat:
|
Hotel Club Dolce Farniente Majorka
|
Treść:
|
Po pierwsze i najważniejsze: te komentarze które czytałam przed wyjazdem szczerze mnie przeraziły. Szczególnie, że zwykle jeżdżę do hoteli o bardzo wysokich standardach, w tym roku jednak zmuszona byłam do trzygwiadkowego. Tamte komentarze? Bzdury. Hotel naprawdę bardzo fajny. Komplex budynków wygląda pięknie z ogrodami, obsługa bardzo miła, nie mówiąc już o rezydencie. W życiu nie spotkałam milszego. Z obsługą łatwo się dogadać. Mi osobiście jedzenie smakowało ze stołu z 'ciepłymi' daniami, tam gdzie stał kucharz. Tam były dobre ryby, ryż , warzywa itp itd, z tych innych stołów takie sobie. Minus to to, że jeśli nie ma się all inclusive, to wina i wody do kolacji nie ma. Trzeba tam coś płacić. Codziennie animacje wieczorem. Dla dzieci świetne, dla dorosłych prześmieszne. NArawdę polecam, ale nie wiem czy w przyszłych latach będzie ta sama wspaniała grupa jak Samuel czy Virginia, przemili ludzie. Świetnie wychodzi 'taniec wioski', kiedy wszyscy tańczą na scenie:) W hotelu głównie Włosi, Hiszpanie, Francuzi. Żadnych karaluchów, nawet o tym nie słyszałam, a co dopiero pleśń. Za pilota od telewizora-depozyt 10 E. Najwększy minus -plaża. Była mowa o kameralnych zatoczkach, a to mała, ciasna zatoczka, nad którą ciaśni się mnóstwo ludzi. Okropność. Aerobik, tenis, piłka siatkowa- kiedy macie ochotę.
|