|
Wątek:
|
Słabsze półrocze w polskich hotelach?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.231.57.*
|
Data wysłania:
|
2009-10-30 11:30
|
Temat:
|
Kryzys w hotelarstwie - rozne przyczyny..
|
Treść:
|
Powyzsze uwagi sa sensowne (zwlaszcza odnosnie cen) choc to nie wyczerpuje calosci problemu. Spadek frekwencji obserwuje sie w calej Europie, nie tylko w Polsce. A wiaze sie on z ogromnym kryzysem, w Europie Zach. , w USA. Kryzys ten, jak wiadomo, zaznaczyl sie bardzo widocznie (wybuchl?) we wrzesniu 2008. W zachodniej Europie, oznaki jego byly natychmiastowe (dlatego mowi sie, i nie tylko mowi, o kryzysie - jego sie po prostu widzi / czuje w ekonomii, na rynku pracy -> konsekwencje w posunieciach firm (zwolnienia , oszczednosci) jak i w prywatnych "kieszeniach". W zwiazku z tym, gdy sytuacja niepewna (zagrozenie zwolnien, itp), oszczednosci dotycza wielu dziedzin, w tym w pierwszej kolejnosci cierpi na tym - > turystyka i hotelarstwo, jako ze firmy obcinaja na kosztach wyjazdow sluzbowych, a prywatni klienci, korzystaja z bardziej ekonomicznych form zakwaterowania (w zwiazku z czym, we Francji bynajmniej, bardzo dobrze na kryzysie skorzystaly kempingi; albowiem dawniejsza klientela hotelowa zapelnila te formy ekonomiczne). W Paryzu, w krotkim okresie po wybuchu kryzysu, frekwencja spadla w pierwszej kolejnosci i najbardziej dotkliwie (-25%- 40%) w hotelach wysokich kategorii, czyli drogich. Ale i te tansze tez odczuly. Ta problematyka jest szeroko ukazana w newsleterach i czasopismach profesjonalnych. Miroslawa Woroniecki
|