|
Wątek:
|
Fałszywy alarm bombowy na dworcu PKP w Katowicach
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2006-09-02 00:11
|
Temat:
|
Fałszywy alarm bombowy na dworcu PKP w Katowicach
|
Treść:
|
Aktualność: Dworzec w Katowicach był w piątek zamknięty przez 3 godziny. Powodem był fałszywy alarm bombowy. Obecnie trwają poszukiwania sprawcy alarmu. Efektem tego alarmu były opóźnione pociągi, zdezorientowani podróżni, utrudnienia w ruchu drogowym w centrum miasta.
Z informacją o podłożeniu bomby zadzwonił ktoś do Służby Ochrony Kolei, ta zaś przekazała ją policji. Dworzec ewakuowano i zaczęto przeszukiwać gmach z pomocą psa, przeszkolonego do szukania ładunków wybuchowych. - Równolegle policjanci kryminalni zaczęli szukać sprawcy. Bomby nie znaleziono - powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Informacja o podłożonej bombie spowodowała konieczność zamknięcia dworca autobusowego, mieszczącego się w bezpośrednim sąsiedztwie dworca PKP. Ruch w śródmieściu był znacznie utrudniony, bowiem autobusy odjeżdżały z ulicy 3-go Maja. Dworzec PKP ponownie otwarto po godzinie 20, kiedy rozwiane zostały wszystkie wątpliwości.
W efekcie 25 pociągów miało opóźnienia od 20 do 120 minut. - Spodziewamy się, że uda się je nadrobić do północy - powiedział Zbigniew Tkacz z dyspozytury PKP w Katowicach.
Przy kasach tworzyły się gigantyczne kolejki. Kolej poinformowała jednak, że podróżni mogą kupować bilety w pociągach, u konduktorów, bez pobierania dodatkowych opłat.
|