|
Wątek:
|
Podawać czy nie podawać rybę maślaną?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.207.205.*
|
Data wysłania:
|
2006-10-12 17:07
|
Temat:
|
Znad talerza prosto pod kroplówkę i tlen
|
Treść:
|
Pragne ostrzec wszystkich entuzjastów maslanej ryby. Ja sama do nich należałam i zajadałam sie przy każdej okazji. Podczas obiadu z maslaną w roli głównej (z grilla i w sosie cytrynowym) zaczęłam czerwieniec na całym ciele i puchnąć, po kilkunastu minutach nie mogłam juz oddychać. Ledwo dokończyłam danie zegarek na luźnej bransolecie juz sie wżynał boleśnie w nadgarstek. Doszły drgawki jak w febrze, nudności oraz dodatkowe objawy, o jakich wspominaja prawie wszyscy internauci. Trafiłam do szpitala z agonalnym tętnem: 3 dni kroplówki, maska tlenowa, odtruwacze... Własnie dzis wypisano mnie do domu i zalecono dalsze domowe leczenie przez 10 dni i obserwację. Przestrzegam wszystkich - wiem na pewno, że byłam jedną nogą na tamtym świecie a uratowało mnie pogotowie i szpital. Dla zainteresowanych - w karcie wypisu ze szpitala napisano: "reakcja anafilaktyczna" - czyli moi drodzy nie zatrucie ani alergia, tylko prawie zgon. Agnieszka z Warszawy
|