|
Wątek:
|
Restauracje wyróżnione przez Bikonta i Makłowicza!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 77.113.119.*
|
Data wysłania:
|
2010-05-26 10:06
|
Temat:
|
Chata Wędrowca- NA TEMAT
|
Treść:
|
Nie będę sie wypowiadał na temat relacji pracownik- pracowdawca jak moi poprzednicy bo chyba nie jest to właściwe miejsce. Byłem w Chacie dwa dni temu i muszę powiedzieć że wyszedłem oczarowany. Wiem że to banał jeśli chodzi o standardy wilkomiejskie ale jeżeli chodzi o Bieszczady to niestety ciagle wyjątek(!)- czysto, z gustem urządzone (rozczuliły mnie reprinty menu z restauracji z przedwojennego Krakowa powieszone na ściani przy naszym stolkiu), toaleta super czysta. Miła obsługa choć w istocie trochę zakręcona (dostaliśmy 3 porcje zimniaczków gratis;-) Ale do rzeczy. Najpierw zupa- Żurek. Takego żurku nigdy nie jadłem. Bez knorra, przepyszny , delikatny, bogaty (dwa rodzaje kiełbas, jajak i sam nie wiem co ). No i ilość- nawmaiam do brania połówek!!! Większośc z nas zamówiła mięsa. Ja- tarlerz wędrowca czyli karczek i schab. Dla mnie rewelacja. Pierwszy raz spotkałem się z tak dobrze przygotowanym miesęm w restauracji. Wcześniej marynowane, dobrze upieczone, miękkie, soczyste (nawet schab!) do tego ziemniaczki (bardzo smaczne choć chyba z mrożonek ale może sie myle!) prosta sałatka. Na deser nie było juz miejsca;-) Kawa- brawo. Rzadko zdarza się żeby w takich rejonach podano dobrze zrobiona kawę. Bo Lavazze można wszędzie kupić ale do tego trzeba mieć ekspres i umiejętności... generalnie 10/10. Co do Ceny. Nie bez powodu napisąlem Cena z dużej litery. Ale cena do jakości dla mnie 1/1. A jeżeli ktoś narzeka na szybkość obsługi (my byliśmy obsłużeni w tempie ekspresowym) to zapraszam do KFC, McD, Sfinx i innych takich....brrr. Serdecznie pozdrawiam. Napewno tam wrócę!
|