|
Wątek:
|
Biznes pielgrzymkowy
|
Autor:
|
Czytelnik IP 999.999.999.*
|
Data wysłania:
|
2005-06-15 16:52
|
Temat:
|
c.d. pielgrzymowania
|
Treść:
|
Widac, ze jest Pan daleko od kosciola, wiec tu zadne argumenty nie pomoga.
Pielgrzymka to nie koniecznie biznes, nawet dla tych sceptycznie spogladajacych.
Nasza pielgrzymka do Syrii (12dni) kosztowala 692euros (organizowana z Paryza, w to wliczyc nalezy na poczatek 400euros samolot,czarter).
Spotkalismy w drodze wycieczkowiczow, majacych podobna trase i podobny czas trwania : bagatela: 2 tys. Euros.
Z tym ze my spalismy po klasztorach, zreszta bardzo porzadnie utrzymanych, nowoczesnych wrecz (pokoje przewaznie 2osobowe z lazienka) a Wycieczka organizowna przez oficjalna firme: po hotelach a te juz nie przecietnych kategorii.
Mielismy przewodnika, Syryjczyka (Arab chrzescijanin), ktory poswiecil dla nas 10 dni (doslownie poswiecil, nie chcas zadnej zaplaty) tylko w ramach Jego rewanzu za goscinnosc u Siostry MIriam (dyrektorki Foyer im. Maksymiliana KOlbe), w drodze, gdy jechal na sluby zakonne swojej siostry, do Rzymu.
Znosil trudy podrozy z nami, troszczac sie, zebysmy jak najwiecej zwiedzili!!!.
Jego imie: Rijad. Robil TO dla Boga!!! Tak powiedzial i dla SIOSTRY MIRIAM jako wyraz wdziecznosci
I wsrod Arabow sa piekne osobowosci. A te piekne wrazenia zdarzyc sie moga raczej na pielgrzymkach.
Bylo z nami 4ech ksiezy. Najwiecej humoru i smiechu i... kawalow (przyzwoitych zupelnie) to od nich wyplywalo.
Inny, ksiadz, MIchal, opiekun naszej grupy przez caly rok (Rodziny Nazaretanskie) to wspanialy umysl, niezwykla inteligencja, wiedza, .... pamiec muzyczna i .... gitarzysta...!!!!
Dyskusje, w wolnych chwilach (a bylo ich sporo, jak chocby 400 km w jedna strone, zeby przemierzyc pustynie Syryjska, przez Palmiry, do Eufratu) dyskusje dotyczyly najprzerozniejszych spraw: rodzinnych problemow, wychowania dzieci, teologia moralna, sprawy polityki, patriotyczne Polakow rozmowy na ... emigracji rowniez ....
Czy w innej grupie moze byc taka otwartosc i szczerosc wzajemna...
Pozdrawiam. M.W.
|