|
Wątek:
|
Błagam o pomoc
|
Autor:
|
Czytelnik IP 82.210.190.*
|
Data wysłania:
|
2010-08-13 13:19
|
Temat:
|
EXIM TOURS / TURCJA / REZYDENTKA TCHÓRZEWSKA KAROLINA
|
Treść:
|
Jeździmy na wycieczki corocznie - zazwyczaj je planując. Tym razem wykupiliśmy last minut-jeden dzień przed wylotem. 2os. dorosłe + dziecko / Turcja / Green Beach Resort / ****(lub jak inne biura podają *****) Wylot z Warszawy opóźniony 3 h (ale nie czepiamy się jeszcze - siła wyższa) Na lotnisku docelowym rezydentka Karolina Tchórzewska nie spieszy się - każe na siebie czekać stosownie przydługą chwilę po czym łaskawie informuje Grupę 4zdaniowym monologiem ".... .... .... za chwilę dotrzecie Państwo na miejsce przeznaczenia - do SWOJEGO hotelu)
Swojego - drastycznie z dużej litery specjalnie gdyż dopiero teraz sytuacja zaczyna być....kuriozalna?! Autokar zatrzymuje się koło hotelu Green Beach - Grupa wysiada. Pani Karolina Tchórzewska stojąc na przecie głośno oznajmia iż "... .... najpierw na kolację / zimna płyta...potem meldunek" Wydaje Nam się to dziwne = Grupa liczy kilka małych dzieci część śpi ; wszyscy obładowani bagażami ; "brudni" jednak idziemy na kolację z przekonani iż rezydentka w tym czasie dopełni formalności w recepcji (zakładamy też iż skoro nas wysyła na kolację grzecznościowo zwróci uwagę czy stos polskich bagaży zostanie na swoim miejscu - na środku holu hotelowego)
Po powrocie (10 minut) okazuje się że rezydentka Tchórzewska już jest nieobecna. Staramy się zameldować w hotelu który mamy opłacony / opisany / miejsca są WYRAŹNIE zaznaczone na umowie! Nie jest to proste - późna noc ; obsługa zmęczona ; mówiąca w dialekcie rosyjsko-turecko-angielskim. Dostajemy klucze i idziemy zakwaterować się w budynku **** Głównym. Po pół godzinnych wędrówkach korytarzami zaczynamy się irytować nie mogąc odszukać wyznaczonych pokoi. Schodzimy do recepcji ponownie (2ga w nocy a My z dzieckiem!) starając się "dogadać" z obsługą.
...czytacie czasem Państwo opowieści ludzi którzy zostali uprowadzeni - udało im się wrócić etc...?!...bo sytuacja która czeka nas w recepcji wygląda tak : ...zanim zdążyłam podejść do recepcji biegnie do mnie jakiś "Turek" ; WYRYWA z ręki klucze - macha ręką "chodź chodź" przy tym krzycząc coś " po ichniejszemu" - we dwóch z podobnym sobie panem zabierają moje bagaże i szybko wyciągają je z hotelu.... a mnie ZAMUROWAŁO....właśnie wówczas przypomniały mi się wszystkie przeczytane artykuły o zaginionych w Turcji i Tunezji (:-)) Zaczęłam krzyczeć na owych Panów i z ulgą zobaczyłam iż wracają. Jeden z nich rzucił mój klucz na blat w recepcji.
Jestem w tej niekomfortowej sytuacji iz nie znam j.angielskiego tym bardziej tureckiego. Stałam więc z dzieckiem w recepcji - Pan coś szybko tłumaczył mi gestykulując wskazując przy tym na wyjście z hotelu.Mąż nadal szuka pokoju.
Rezydentki brak - staram się do niej dodzwonić - TELEFON WYŁĄCZONY!
No i co robić?! Z ulgą widzę iż hol zaczyna się zapełniać znanymi mi z autokaru Polakami - wracają ze swoimi bagażami po nieudanych poszukiwaniach swoich pokoi. Znajduje się kilka osób biegle rozmawiających w j. angielskim. Okazuje się jednak iż nie ma dla naszej grupy (około 20osób?!) ZAREZERWOWANYCH MIEJSC w opłaconych przez nas pokojach i mamy przenieść się do budynków klubowych należących do tegoż hotelu - sporo gorszych standardem.
Wielkiej kłótni nie będę opisywała. O godzinie 3ciej w nocy moje dziecko spało w hotelowym hotelu na brudnym fotelu gdyż EXIM TOURS mając w dupie naiwnych klientów i przy oszczędzając na kosztach kwateruje ich w budynkach o niskim standardzie sami oczywiście biorąc od nich dopłaty za pokoje w budynku głównym! Dla rezydentki takie sytuacje jak widać to nie pierwszyzna gdyż ŚWIADOMA TEGO co będzie się działo UCIEKA I WYŁĄCZA TELEFON!!!
Po kolejnej godzinie udaje nam się dodzwonić do 2giej rezydentki która odbiera tel ale nie potrafi pomóc. SZOK!
Wymęczeni siedzimy (cała grupa) w holu gdzie pojawia się Menager i konwersując z osobami "anglojęzycznymi" obiecuje że jutro po południu przekwateruje Nas do NASZEGO/OPŁACONEGO hotelu ; przeprasza że nie w tej chwili ale .....nie ma dla nas miejsc.
Idziemy rozlokować się do nieco śmierdzącego pokoju w którym nie zamykają się drzwi (choć zaznaczę tu że niektóre z budynków klubowych są czyste i dość miłe) i spędzamy tek noc. Kolejnego dnia po południu upominamy się o pokój i dostajemy go. Pokój ma 2 łózka (opłacone mamy 3) ale kolejne 4 wizyty u menagera przynoszą oczekiwany skutek. Reasumując : opłacamy 4/5**** ; jeden dzień nie ma dla nas miejsca / kolejne dziecko śpi z nami w łożku.
.....
Pani Rezydentka Karolina Tchórzewska więcej się nie pojawia wysyłając w zastępstwie Panią Agnieszką - notabene sympatyczna osobę która jednak nie potrafi odpowiedzieć mi na pytanie dlaczego Exim Tours traktuje swoich klientów jak palantów.
Tak zaczęły się nasze wakacje sierpień 2010 / Turcja. Nie skarżę się - opisuje jedynie całą sytuację ; przyda się to być może jakiejś innej mamie z miłym maluchem na rękach która będzie zastanawiała się nad wyborem biura / hotelu / czy też jeśli już zdecyduje się na tę wycieczkę najpierw sprawdzi czy jej rezydentką nie jest P. KAROLINA TCHÓRZEWSKA która zdaje się pomyliła PRACĘ w Turcji ze swoimi wakacjami ; za nasze pieniądze.
Agnieszka. PS:Moje wakacje były udane i mieliśmy fajny pokoik ale nie było w tym żadnej zasługi biura i rezydentek. Dziękuję całej grupie "za zdjęcia" za pomoc językową i moc wrażeń;-)))
|