|
Wątek:
|
Turyści kradną wszystko, nawet telewizory
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.79.153.*
|
Data wysłania:
|
2010-08-27 14:17
|
Temat:
|
Złodzieje na wakacjach
|
Treść:
|
Gdy prowadziłem hotele, świadomie zostawiałem w pokojach drobiazgi z naszym logo, traktując je jako nie wprost reklamę. W setkach więc domów są z tą nazwą popielniczki, szklanki, serwetki, otwieracze do butelek itd. Sądzę, iż generalnie mi się to zwracało. Ciekawe, ile by wzięli jako upominki od firmy... Większe kłopoty miałem z praktykantami ze szkół hotelowo-gastronomicznych. To oni na sznurku spuszczali przez okno telewizor, jak się szef kuchni odwrócił, potrafili dwukilowy schab bo majtek schować, beczkowe piwo podłączyć do 10-litrowego czajnika, wychlać w krzakach unikatowe wino z restauracji w Szwajcarii o tej samej nazwie co mój hotel... Goście kradli, oszukiwali w granicach normy, np. adwokat Anastazji Potockiej zwrócił pieniądze. Nawet Grobelny od bezpiecznych kas jakiś zastaw zostawił.
|