Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Biura turystyczne

Wątek: Biuro Podróży Viva Club Polska Sp. z o.o z Chorzowa
Autor: Czytelnik IP 91.206.65.*
Data wysłania: 2010-08-27 20:58
Temat: Biuro Podróży Viva Club Polska Sp. z o.o z Chorzowa
Treść: Wakacje z Viva Club z Chorzowa

W tym roku zaplanowaliśmy sobie wakacje w Egipcie.Postanowilismy skorzystać z już nam znanej z poprzednich wakacji firmy,mając nadzieję,że wypoczynek będzie udany.Kupiliśmy wczasy 10 sierpnia 2010r,wylot na 13 w piątek.Przed dokonaniem rezerwacji dzwoniłam do biura by potwierdzić czy jest wolne miejsce.Odpowiedź była pozytywna.Więc wybrałam się do biura przy zakładzie pracy męża(pośrednik)ZUH PARTNER w Dąbrowie Górniczej i dokonaliśmy rezerwacji.Wczasy wybrane-Hurghada hotel Desert Inn ***, zapłacone,więc pozostało tylko szykować walizki na wymarzony wypoczynek z rodziną.
Odlot z Katowic godz.22.15.
Na lotnisku po odprawie bagażowej i paszportowej wzywały nas głośniki by coś wyjaśnić.Jak się okazało nasze bagaże były spakowane do samolotu lecącego do Skarm.Dzięki Bogu ktoś zauważył pomyłkę i bagaże cofnięto.
Lot do Hurghady przebiegł bez zarzutu.Lądowanie ok. 2.30 w nocy.Przy autobusie,który miał nas zawieźć do hotelu dowiedzieliśmy się,że nastąpiła zmiana hotelu,na hotel BEIRUT.
Pojechaliśmy na miejsce.W hollu przygaszone światło,wokoło ciemno.Zaczęto nas kwaterować.Wreszcie przyszła nasza kolej,Pan z obsługi zabrał nasze walizki i klucz.Poszliśmy do pokoju.Dostaliśmy bungalow na samym końcu ośrodka.Praktycznie przy morzu.,,Plaża,,-czyli żwirowy piasek szerokości ok. 20 metrów prawie pod balkonem.W pokoju dostałam 3 łóżka na 4 osoby-wykupione 4 skierowania.Pan z obsługi powiedział 5 minut i się zmył.Poczekałam jakieś 15 minut i poszłam do recepcji.Było tam jeszcze sporo osób nie zakwaterowanych.Upomniałam się o 4 łóżko,więc znowu inny Pan z obsługi poszedł ze mną po dostawkę.Przyniósł mi samą,pustą ramę z łóżka-zostawił pod drzwiami i tyle co go widzieliśmy.Pokój był tak mały,że było takiej możliwości by nawet wstawić to 4 łożko.Obejrzałam pokój,łazienkę.W łazience armatura strasznie strara i brudna.Po kątach chodziły karaluchy kilku centymetrowe.
Zabraliśmy swoje bagaże i całą rodziną z 2 dzieci wróciliśmy na recepcję.W hollu zebrało się kilka rodzin,które również miały brudne pokoje i nie przyjęły ich.Ja także oddałam klucz do pokoju,nie przyjmując go.W zamian nic nam innego nie zaoferowano.
Osoba-przedstawiciel Viva Club,który rozwoził nas do hoteli również się już ulotnił.Zostaliśmy sami.Prosiliśmy pracowników recepcji o kontakt z rezydentem.Niestety nikt nam w tym nie pomógł.
Te 11 osób,które nie przyjęło pokoji,w tym nasza rodzina z 2 dzieci siedzieliśmy brudni ,zmęczeni,nie wyspani na fotelach czekając na rezydenta.Nie przyjęliśmy pokoji,ani nie korzystaliśmy z posiłków w tym hotelu. Rezydent zjawił się dopiero po 11.30.
Od rana w sobotę próbowaliśmy załatwić cokolwiek telefonicznie.Dzwoniliśmy do Viva Club w Warszawie,w Chorzowie.Niestety nikt nam nie chciał pomóc.Zaczęło się odbijanie piłeczki.Polska firma mówiła,że mamy załatwić wszystko na miejscu z rezydentem.Ale z nim nie było wcale kontaktu.Dodzwoniliśmy się do rezydenki Ani,która w bezczelny sposób powiedziała,że nie przyjęcie pokoji w tym hotelu i nie korzystanie z posiłków to nasz wybór i nasza sprawa.W rozmowach telefonicznych była bardzo nie miła,opryskliwa i wręcz ordynarna.Krzyczała na nas,mówiąc,że to nie jej sprawa,bo nie ona jest rezydentem w hotelu BEIRUT.Gdy przyjechał rezydent próbowaliśmy wszyscy z nim porozmawiać.Zapisał sobie na kartce w jakich hotelach mieliśmy wykupione skierowania. I tyle.Odpowiedź na nasze pytania dlaczego nastąpiła zamiana hoteli nie zostałą udzielona.Powiedział,że możemy sobie dzwonić w tej sprawie do Polski.A rezydent MURAD odwrócił się na pięcie i po prostu wyszedł ze spotkania.Powiedział,że nie będzie z nami więcej rozmawiał.Znowu zostaliśmy sami na holu hotelowym z bagażami.Znowu czekanie.Nie wiadomo na kogo i jak długo.Trafiliśmy akurat na sobotę,więc i w Polsce niewiele mogliśmy załatwić.W Egipcie Ramadan-więc oni też za dnia nie pracują.
Rano wyszliśmy z hotelu,by rozejrzeć się po okolicy.Kupić coś do jedzenia,jakieś napoje.To co zobaczyliśmy wokoło to jeden wielki szok.Pustynia,skały,wysypiska śmieci,place budowy innych hoteli.Nic wokoło nie było.Do sklepu szliśmy 10 minut.W okolicy może ze 4 sklepy,w tym 2 spożywcze.Jeden rano zamknięty.Chcieliśmy się przejść na plażę nad morze,ale niestety nie było nigdzie takiej.
Dzień bardzo się ciągnął.Siedzieliśmy w hollu i czekaliśmy.Dzieci zmęczone spały na fotelach.
Wieczorem około godziny 22.00 zjawił się jeszcze inny pracownik Vivy.Rozmawialiśmy.Załatwił 2 pokoje w Sun&Sea i 2 pokoje w Samaka Beach.Powiedział,że w niedzielę o 13.00 przyjedzie po nas transfer.Kolejną noc także spędziliśmy w hollu hotelu śpiąc na zmianę na fotelach.
W niedzielę każdy wstał bardzo wcześnie.I kolejne godziny w oczekiwaniu czy na pewno po nas ktoś przyjedzie.Niestety przyszła godzina 13.00 a auta nie było.
Przyjechali po nas ok. 14.00.
Wszyscy zadowoleni,że w końcu skończy się ten horror,spanie na fotelach.
Trafiliśmy do hotelu Samaka Beach(ja ze swoją rodziną i jeszcze jedna rodzina z Bielska-Białej).Jest to hotel tego samego właściciela co Desert Inn.Mieści się naprzeciw Desert Inn.
Nie chcieliśmy przyjąć tam pokoji.W końcu na voucherach mieliśmy zakwaterowanie do Dsert Inn.Oni twierdzili,że tam nie ma wolnych pokoji.Po 40 minutach awantury w Samaka Beach na recepcji znalazły się pokoje w Desert Inn.
Wreszcie trafiliśmy do hotelu,który wybraliśmy sobie na nasze wakacje.Hotel spełniał spokojnie swoją kategorię.Wyposażenie pokoju i toalety również.Hotel Beirut mając także *** w porównaniu z Desert Inn nie zasługiwał nawet na jedną gwiazdkę.
Spotkanie z rezydentką mieliśmy dopiero we wtorek.
Po wyproszeniu u rezydentki dostaliśmy za zmianę hotelu wycieczkę.Razem z dzieciakami wybraliśmy się do Aqua parku.
Niestety urlop i tak został cały został zniszczony.Nie było już czasu by zwiedzić Kair,Luksor czy skorzystać z innej wycieczki.
Zostaliśmy oszukani przez Viva club.Zmienili nam hotel-a były wolne miejsca wolne w piątek w Desert Inn, na taki,którego w ogóle nie mają w ofercie sprzedaży.O dużo gorszym standardzie i wyposażeniu.Poza tym nie było już czasu na zwiedzanie Egiptu.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij