Odpowiedzi:

opinia o biurze turystycznym antavia [2011-01-13 21:52 188.146.129.*]
Moje dziecko też było na wakacjach z tego biura w Loret de Mar - pokoje i jedzenie OK, ale... wiele innych rzeczy które pozostawiają wiele do życzenia brak własnego ratownika !!! skandal dzieciaki się bawią w morzu i są pilnowane przez miejskiego ratownika, który "pilnuje" setek ludzi. Dzieci nie mają czepków, czy też innych "znaków". Nie wiem, czy opiekunowie mają obowiązek posiadania kart pływackich, chyba nie. Nie wiem czy opiekunowie w tym tłumie w wodzie w jakiś sposób byli w stanie doliczyć się dzieci - osobiście wątpię i współczuję im.W Monte Carlo 9 godzin postoju, pilot nic nie wiedział na temat zwiedzanych, a raczej oglądanych obiektów. Dzieciaki opowiadały, że siedziały na chodniku i czekały na wyjazd, przyjechali późno i wszystko było pozamykane. Chyba nie tak powinno wyglądać zwiedzanie. Wracały około 40 godzin, prowiant na drogę powrotną marny. Cena turnusu to około 1800 - 1900 złotych. odpowiedz »

opinia o biurze turystycznym antavia [2011-01-14 12:52 188.146.255.*]
Byłam kilka lat wstecz jako licealistka na tak bardzo polecanym przez biuro obozie na Sycylii na kempingu Europeo. Nie do końca jest tak, jak piszą w ofercie - owszem plaża blisko, ładna, jedzenie też w porządku - starsza Pani na kuchni się starała, ale warunki mieszkaniowe fatalne. Domki w któtych przyszło nam mieszkać to ruina ciemne, brudne ściany i śmierdziało pleśnią, stęchlizną. Bardzo ciasne domki, łóżka piętrowe, ten kto spał na dole nie miał czym oddychać, wyposażenie stare do wyrzucenia, przez 10 dni ubrania w walizkach. Była jakaś stara szafa, ale nie bardzo dało się tam coś trzymać, gdyż było tak ciacno, że trudno się było do niej dostać, łóżka stały tak blisko że szafa się nie otwierała. Łazienki ściany wybite gumolitem, smród i grzyb. Ciekawe, czy właściciele jak tam jadą też mieszkają w tych domkach, czy może w murowanych tych lepszych? Jedzenie i piękne widoki nie rekompensują wszystkiego, przecież nie pojechaliśmy za darmo? Dopiero po interwencjach rodziców zaproponowano nam inny domek trochę lepszy, reszta uczestników mieszkała w śmierdzących i zagrzybionych domkach. Na zdjęciach w katalogu był domek pokazany z zewnątrz, więc nie wyglądało to źle, a zdjęcia z wnętrza były zupełnie z innych domków, które zamieszkiwali wczasowicze i to najczęściej Włosi. Może już właściciele coś z tym zrobili ? chociaż osobiście wątpię. odpowiedz »