Prawdziwe opinie o biurze Triada
Tematyka:
Witam!
Właśnie wróciłem z wycieczki Bus Tour Egipt z Triadą i chętnie zamieszczę kolejną opinię.
7+7 Bus Tour Egipt, 09.2010
OCENA KRÓTKA:
7/10 - całość imprezy była zorganizowana dobrze i z wysokim standardem obsługi. Jedynym poważnym zgrzytem była zmiana hotelu pobytowego, jaką nam zafundowano. Szczegóły w opisie rozszerzonym.
OCENA DŁUGA:
--- Lot ---
Rejsy Katowice-Hurghada i powrotny obsługiwała linia Air Italy Polska samolotem Boeing 757-200. Lot na wakacje był lotem wieczornym (19:30), powrót w ciągu dnia. Lot trwa około 4 godziny. Maszyna chociaż ma swoje lata była czysta, schludnie utrzymana, wygodna i stosunkowo przestronna. Personel pokładowy był uprzejmy, miły i pomocny. Biura podróży nie zafundowały nam darmowego cateringu na pokładzie, natomiast można było zrobić zakupy w Skybarze - raczej drogo. System rozrywki obejmował umieszczone co kilka rzędów monitory, na których przez część lotu wyświetlana była trasa i parametry lotu. Informacje te były na część trasy zastępowane przez film - tam - Shrek 4, z powrotem - Bounty Hunters. Oprócz tego rozdawane były słuchawki umożliwiające (poza oglądaniem filmu) także słuchanie kilku (nudnych) kanałów muzycznych. Obsługa po przylocie do Hurghady była w łamanym polskim i niezłym angielskim przez przedstawicieli kontrahenta Triady (Egipcjan). Wypełnienie wniosku wizowego i dopełnienie formalności było łatwe. Przydział do autokarów był wyraźny, otrzymaliśmy pakiety informacyjne na temat Egiptu, kontaktów z Triadą i innych istotnych faktów na temat wycieczki (w języku polskim) i sprawnie zostaliśmy zawiezieni do hotelu, gdzie czekał już nasz przewodnik.
--- Objazd ---
Wykupiliśmy gwarancję pierwszego objazdu. Trasa objazdu liczy około 2000 kilometrów + ok. 550 jeśli wybieramy się na wycieczkę fakultatywną do Abu Simbel. Należy zdać sobie sprawę, że niektóre dni to w większości przejazdy z minimalną ilością zwiedzania, jednak to naturalne, te odległości trzeba pokonać.
--- Przewodnik ---
Naszym przewodnikiem był pan Maciej Czapski, osoba po studiach archeologicznych, pracujący w Egipcie od 2007 roku. Jego wiedzę oceniam wysoko, choć nie idealnie. Opowiadał naprawdę wiele i ciekawie, ale rzeczy takie jak wysokość drugiej co do wielkości piramidy Chefrena wypadałoby mieć w małym palcu ;) Nie było natomiast generalnie problemów, żeby pytać go o przeróżne rzeczy. Doceniam ponadto sprawną organizację oraz dostosowanie się do turystów. Wycieczce towarzyszy również przewodnik lokalny, którego rola jest podobnie jak w Turcji formalna (jest wymagany), plus pomagał od strony organizacyjnej.
--- Autokar ---
Autokar marki Mercedes był bardzo przyzwoitym środkiem transportu. Klimatyzacja działała dobrze (czasem aż za dobrze), siedzenia były wystarczająco wygodne, a kierowca Nasser jeździł pewnie i dość szybko (mam na myśli że nie wlekliśmy się). Autokar był wyposażony w toaletę, a kierowca miał w lodówce niewielki, awaryjny zapas napojów po dość wysokich cenach.
--- Program zwiedzania ---
Przede wszystkim - został zrealizowany w 100% bez ograniczeń czy zmian. Uważam, że obejmuje on najważniejsze i najciekawsze miejsca w Egipcie (poza może czerwoną piramidą) i dość szczelnie wypełnia cały tydzień zwiedzania (byłem naprawdę zmęczony po tym tygodniu, co znaczy, że więcej by się może i dało czasowo, ale byłoby to zbyt wykańczające). Na minus można ocenić 2 dzień, który w całości wypełniają wycieczki fakultatywne (Abu Simbel i wioska nubijska), uważam że przynajmniej Abu Simbel powinno się znajdować w programie podstawowym.
--- Fakultety na objeździe ---
Co ważne, odbyły się prawie wszystkie (poza dorożkami w Luksorze, na które nie zgłosił się nikt).
- Abu Simbel ($70) - obowiązkowo należy pojechać, jedne z najciekawszych świątyń w Egipcie + przekracza się zwrotnik Raka i można zaobserwować fatamorganę.
- Wioska Nubijska ($23) - ogród botaniczny bardzo ciekawy, plaża nad Nilem - można sobie darować, sama wioska nubijska - można zobaczyć jak żyją Ci ludzie, pogłaskać krokodyla, czy napisać swoje imię po arabsku w szkole. Uwaga - nie ma już możliwości przejażdżki na wielbłądzie w ramach tej wycieczki. Ogólnie - lepiej pojechać niż siedzieć w hotelu.
- Kair nocą ($15) - głównym punktem programu jest tutaj największy bazar Afryki. Ja odpuściłem sobie tą wycieczkę, moi znajomi byli i zakupy porobili, więc chyba nie było źle.
- Stary Kair ($25) - zwiedza się dzielnicę koptyjską i wzgórze z Cytadelą Saladyna i meczetami (w tym alabastrowym). Również uważam, że lepiej zobaczyć coś więcej niż siedzieć w hotelu. Uwaga - jeśli ta wycieczka się odbywa, to opóźnia o ok. 3h wyjazd i dotarcie do Hurghady na pobyt - my byliśmy w hotelu po 23:00.
--- Hotele na objeździe ---
Hurghada (Sun & Sea) - UJDZIE (cieknąca klima, duży apartament).
Asuan (Sara) - OK (najlepsze jedzenie na objeździe, bardzo fajny basen, świetny widok, głośna klima, bardzo drogie piwo).
Luxor (?) - OK (monotonne jedzenie, mały basen - ale był, blisko punkty gastronomiczne i sklepy z pamiątkami).
Minia (Cleopatra) - UJDZIE (łazienka do kitu, niezbyt wygodne łóżka - bardzo miękkie materace).
Kair (Delta Pyramids) - OK (pokój z widokiem na piramidy, taras z widokiem na piramidy, brak alkoholu w hotelu).
Generalnie w hotelach na objeździe najgorzej oceniam łazienki, gdzie fugi były bardzo stare, ogólna estetyka niska, choć czystość w porządku.
--- Wyżywienie na objeździe ---
Zdania naszej trójki były podzielone. Jedzenie raczej było dość monotonne, ale ja głodny nie chodziłem. Do śniadania napoje były darmowe, do obiadokolacji - płatne. W odróżnieniu od Turcji, mało kiedy była możliwość zjedzenia trzeciego posiłku w ciągu dnia, więc nie ukrywam, że staraliśmy się wynosić bułeczki ze śniadania, względnie wspomagać się batonami.
--- Pobyt ---
Tutaj główny zgrzyt wycieczki. Przedostatniego dnia objazdu, w Kairze, otrzymaliśmy informację o zmianie naszego hotelu. Przekazane nam wyjaśnienie mówiło, że hotel wycofał rezerwację. Dla mnie to pic na wodę, a nawet jeśli to prawda, to przecież moja wycieczka była zapłacona miesiąc wcześniej, więc żądam, by mój hotel był wykupiony a nie zarezerwowany. Obawiam się, że hotel Calimera Aktivhotels figuruje jedynie w katalogu Triady, a nikt tam nigdy nie trafia (jeśli się mylę, to czekam na opinie!). Zostaliśmy przeniesieni do Harmony Makadi Bay, teoretycznie z 4* do 5*, jednak uważam, że była to zmiana na gorsze. Reklamacji nie pisaliśmy, aby nie stresować się na wakacjach - wzięliśmy w zamian po 20 dolarów rekompensaty, wychodząc z założenia, że jeśli hotel nie będzie spełniać deklarowanych warunków, wówczas będziemy interweniować.
A więc o hotelu Harmony Makadi Bay 5*. Niestety położony jest aż 35km od centrum Hurghady. Składa się z 46 willi, po 12 pokojów w każdej. Jest to dość dobre, ponieważ teren jest dość duży, jest cicho i spokojnie. Budynek główny zawiera w sumie tylko recepcję, lobby, restaurację, sale konferencyjne, itd.
Pokoje są dość przestronne, z tarasem / balkonem, lodówką, cichą klimatyzacją, telewizorem. Łazienka jest ładna, choć znów - fugi stare i nieładne. Niestety na parterze zabijałem w łazience mrówki (łącznie ok. 15 przez cały tydzień). W pokojach uzupełniana jest woda mineralna. Nasz pokojowy, pomimo otrzymania $5 dolarów napiwku za sprzątanie nie potrafił zrobić z ręczników żadnych "rzeźb" na łóżkach.
Są 3 baseny + sztuczna laguna ze słoną wodą. Baseny są przyjemne i zróżnicowane, jest również bar przy jednym z nich z możliwością zamawiania drinków "z wody". Niestety w porze animacji (i przed południem i po południu) na wszystkich basenach słyszana jest puszczana dość głośno muzyka w stylu dance / rąbanka. Nauczyłem się więc zabierać na basen telefon i słuchawki, by posłuchać MP3.
Oczywiście przy hotelu jest plaża i morze. Przy brzegu jest ono bardzo płytkie (po kolana) przez ok. 200 metrów, a przy odpływie cofa się zupełnie. Niemniej z piaszczystego "półwyspu" jest możliwość praktycznie bezpośredniego zejścia do dość głębokiej wody do popływania i przejścia na rafę. Rafa koralowa przy hotelu jest żywa i bardzo ładna, zarówno jeśli chodzi o bogactwo ryb jak i ukwiałów. Należy jednak uważać, ponieważ zejście do wody i wyjście z niej jest dość trudne (bez butów z twardą podeszwą nawet nie próbować). Przy plaży działają centra nurkowe, krążą też ludzie oferujący inne atrakcje (kite, windsurfing, przejażdżka na wielbłądzie, safari, itd.)
Leżaki i przy basenach i na plaży darmowe. Nie wiem jakie było obłożenie hotelu (raczej niższe niż 100%) i z zajęciem miejsca nie było problemu!
Restauracja najmocniej obniża ocenę o hotelu. Jest to wielkopowierzchniowa stołówka bez żadnego klimatu. Nie ma co myśleć o obsłudze kelnerskiej większej niż otrzymanie coli. Niestety podczas posiłków trzeba było czasami postać w kolejkach do szwedzkiego stołu (a zaznaczam, że to wrzesień i nie było raczej pełnego obłożenia hotelu). Jedzenie było średnie. Mięsa, ryby, ryż, makaron, opiekane ziemniaki, to wszystko było smaczne. Warzywa, sałatki, surówki były raczej nudne, nie wyglądały w większości apetycznie (mimo dużego wyboru). Katastrofą natomiast były owoce, których... nie było. Marne winogrona i niedojrzałe melony były szczytem możliwości. Bardzo byłem zawiedziony że przez cały tydzień nie zobaczyłem w restauracji arbuza! Dodatkowo muszę wspomnieć, że po restauracji latały wróble, a niektóre krzesła (sporadycznie) nosiły ślady, nazwijmy to, ich obecności. Stołówka na 3* maks. Były też restauracje a’la carte, jednak płatne, a także bar przy lagunie serwujący w porze lunchu frytki, hamburgery i rybkę panierowaną - smaczne.
Bary oferowały średniej jakości usługi. Przy plaży i na basenie drinki były serwowane w plastikach, w lobby - w szklankach. Drinki były ograniczonej jakości, między innymi żaden z barmanów nie miał nigdy w rękach shakera (zero drinków z mlekiem). Piwo było w porządku, choć słabe, drinki dwuskładnikowe ok, drinki kolorowe - przeciętne. Uśmiałem się pewnego razu, gdy zamówiwszy Sex on the Beach otrzymałem coś w zupełnie niespodziewanej kolorystyce i składzie.
Animacje były w hotelu dość rozbudowane i niezłe. Wodny aerobik, piłka wodna, rzutki, boules, siatkówka w ciągu dnia. Codzienny około godzinny program wieczorny o 22:00 - niektóre z nich były nudne, niektóre w miarę ciekawe i zabawne. Zespół animatorów był energiczny, uśmiechnięty i skory do żartów. Na plus.
Dyskoteki hotelowe były jak dla mnie marne. Jeśli się rozkręcały, to bardzo późno, wszedłem na dyskotekę ok. 24:00 trzy razy i za każdym razem zastałem pustki. To, że nie lubię rąbanek już zresztą napisałem.
Podsumowując - hotel można ocenić na 4* z elementami 5* i restauracją zasługującą na 3*. Wybierając się do Hurghady ponownie niemal na pewno poszukam czegoś lepszego.
--- Rezydent na pobycie ---
Rezydentem była pani Iza ?. Spotkanie informacyjne jak to zwykle, choć rzeczowe i bez przedłużania (oprócz tego, że było w jego trakcie kilka telefonów do rezydentki, które odbierała na potwierdzenie słów, że jej telefon jest dla nas dostępny cały czas). Pojawiła się również na tym jednym dyżurze, który mnie interesował (dyżury miała wyznaczone co dzień).
--- Podsumowanie ---
Z powodu zmiany hotelu pobytowego moja opinia o Triadzie jako takiej nieco się obniżyła. Na szczęście zmieniony hotel nie okazał się jakąś katastrofą i podejrzewam, że w przybliżeniu wyszło nam na to samo. Chłodno i racjonalnie oceniając całą imprezę, poza tym incydentem, muszę jednak znów Triadę ocenić dość dobrze. Nie było choćby najmniejszych błędów na objeździe, a organizacja działała cały czas jak należy. Jeśli znajdę czas i chęć, to będę chciał wyjaśnić, czy Triada oszukała mnie i od początku wiedziała, że mój hotel zostanie zmieniony, czy też był to rzeczywiście zbieg okoliczności. Od tego będzie pewnie zależało czy jeszcze na wakacje się z Triadą wybiorę.
