|
|
|
Wątek:
|
Brak miejsc do parkowania autokarów w Krakowie powoduje wzro
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 86.63.80.*
|
|
Data wysłania:
|
2007-03-19 08:46
|
|
Temat:
|
Kraków: brak miejsc parkingowych dla autokarów
|
|
Treść:
|
Policja w Krakowie? Śmiech na sali! Kilka lat temu obrabowano temu obrabowano przy toalecie w Sukiennicach trzy uczestniczki mojej wycieczki (wiek 14 lat, łącznie bandzior strasząc strzykawką z krwią zrabował im 40 zł). Zgłosiłem to natychmiast ośmiu rosłym byczkom w mundurach prewencji (dawniej ZOMO), kasżdy wyższy ode mnie o głowę - w tym czasie na Rynku rezerwiści pod Adasiem ćwiczyli pompki, stąd gliny z prewencji. Odesłano mnie na Szeroką, a tam zdziwienie - jest przecież placówka na Rynku. A oni na Szerokiej nie mają samochodu, ludzi... Bezczelność sięgnęła zenitu, gdy dyżurny na Szerokiej stwierdził, że nie zna nru telefonu do oficera dyżurnego Komendy Wojewódzkiej. Na szczęście dyżurny operacyjny karju zadziałał i po chwili był i radiowóz, którym obrabowane dziewczyny pojechały na poszukiwanie sprawcy, i gliny do radiowozu... Po godzinie po bandziorze nie pozostał oczywiście nawet smród.
Niegdyś z napadów na turystów znany był Gdańsk i stan taki trwał do chwili, aż ambasady, w tym amerykańska, zaczęły przestrzegać swych obywateli przed wizytami w grodzie nad Motławą. Okazało się, że można zrobić porządek i dziś o 1 w nocy śmiało przemierzam Długi Targ z grupą wracając do hotelu po wieczorze spędzonym w knajpie. Polecam zastosowanie takiego postępowania wobec Krakowa i albo władze Krakowa staną na wysokości zadania, albo wzrostowy trend przyjazdów do Krakowa ulegnie załamaniu. Nie będzie to tylko dotyczyć wycieczek z własną ochroną dyplomatyczną... Pilot wycieczek
|
