Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Biura turystyczne

Wątek: Był ktoś na wszasach z SZAVELTRAVEL???
Autor: Czytelnik IP 31.63.229.*
Data wysłania: 2011-07-12 23:05
Temat: Był ktoś na wszasach z SZAVELTRAVEL???
Treść: Niedawno wróciłem. Oferta godna uwagi ze względu na dobry stosunek jakości do ceny. Nie wszystko im zawsze wychodzi, ale jak coś jest nie do końca w porządku, to starają się jakoś zrekompensować niedogodności, tak, żeby klient był zadowolony. W moim przypadku, za nieoczekiwaną zmianę miejsca wyjazdu z Polski otrzymałem najpierw darmową wycieczkę, a potem jeszcze dodatkowe dwa dni pobytu. Jeśli chodzi o wybór pensjonatu, to kwestia preferencji. Najlepiej wyposażona jest Eleni. Wszytko super nowiutkie i na pierwszy rzut oka robi najlepsze wrażenie. Jednak Eleni ma jeden feler, który mnie nieco doskwierał. Jest niedokończona, prawdopodobnie brakuje kolejnej kondygnacji. W związku z tym strop nad pokojami nie ma izolacji termicznej. W dzień potrafi się tak nagrzać, ze sufit pokoju niemal parzy. Żadne wietrzenie nie pomaga. Moim zdaniem zainstalowana klimatyzacja o mocy ok. od 1,5 do 2 kW nie da rady (z której nie korzystałem ze względu na 5 euro za dzień). Akurat ja nie umiem spać w saunie (na szczęście jest balkon), ale niektórym to nie przeszkadza. Amos ma nieciekawe łazienki przy pokojach (ale czy to takie ważne ?), ale za to stołówkę na parterze (do której z Eleni czy Zofii trzeba dreptać 5 minut). Ma też darmowe Wi-fi i tam jest najlepszy kontakt z personelem Szavel Travel. Jakbym nie znał angielskiego to wybrałbym Amosa. Achillesy służą głównie dla kolonii, więc jak ktoś chce ciszy - to odradzam. Jednak jak ma dziecko, które będzie się nudzić bez innych dzieci - to jak najbardziej. Achillesy są najdalej od centrum miejscowości, ale w bardzo sympatycznej okolicy. Mnie najbardziej podobała się Zofia, zarządzana przez bardzo miłe i kontaktowe greckie małżeństwo. Mankamentem ich pokojów był brak aneksu kuchennego (była tylko lodówka i czajnik bezprzewodowy) ale nam to wystarczało. Sympatyczny widok z balkonu na ogród, nie za gorąco (nawet bez klimy za 5 e - na życzenie). Na dole Wifi za darmo - klucz można dostać od właściciela. W moim pokoju zasięg się czasami rwał. Tu jednak należy przygotować się na walkę z komarami. Ktoś z sąsiadów chyba ma jakąś beczkę z deszczówką, gdzie się wykluwają. Trochę nas zaskoczyły w pierwszą noc, ale potem już zapanowaliśmy nad problemem. Zofia jest najbliżej centrum miasteczka - więc i atrakcji, które niektórych mogą bawić a innych drażnić hałasem. W Zofii, Eleni i Amosie w nocy trochę przeszkadzają w nocy przejeżdżające nieopodal ciężarówki (ok 200 m), które usiłują ominąć bramkę z opłatami na dobrze wygłuszonej autostradzie. Grecy mają to niedługo opanować i to nie ze względu na hałas, lecz utratę zysków za przejazd autostradą. Odkąd podnieśli te opłaty, sporo przewoźników kombinuje jak je obejść, ze szkodą dla państwa i dodatkowo turystów. Przez brak wystarczających wpływów z autostrady stanęła budowa tunelu autostradowego pod górą - wlot którego widać z Zofii i Eleni. Po drugiej astronie lokalnej uliczki na wprost Zofii i Eleni (rozdzielonych jedną parcelą z salonem gier) znajduje sie hotel 4* San Patelejmon, z którego korzysta Triada. Za niemal 3 razy wyższą cenę oferują pobyt w podobnych warunkach z tym, że mają basen, który, jak zauważyliśmy, służy głównie do siadania wokół niego (jest fajnie podświetlony). Kąpiących się raczej niewielu, bo fajniej jest w morzu nieopodal. Programy artystyczne w hotelu San Pantelejmon, to śpiewająca covery przy basenie co piątek i sobota ta sama gruba blondyna z gostkiem na keyboardzie. Strasznie psują fajne kawałki znanych kapel i niestety trochę to słychać w Zofii i Eleni, ale można się na ten czas ewakuować w inny rejon miasteczka. Kończą przed pierwszą w nocy. Triada powinna płacić za to odszkodowanie. Miasteczko Pantalejmonas Paralia niewielkie i nie wiele tam się dzieje. W dzień wkurzają trochę dzieciaki jeżdżące na motorach bez tłumików. Jak ktoś lubi tłumy na promenadach, to można podejść 5 km w lewo lub w prawo do Platamonas lub Leptokarii. Dobrze robi na zdrowie taki spacerek. Okolica przepiękna. Zielono, zapach kwiatów, z jednej strony szmaragdowe morze, z drugiej góry sięgające 3 km. I bardzo przyjaźni miejscowi (być może z myślą o zarobku, choć chyba nie zawsze - po prostu tacy są). Jedzenie niezbyt wyszukane - dostosowane do oczekiwań większości klientów - dzieciaków z kolonii. Proste, polskie (przygotowane przez polski personel), dobrze przyprawione i smakujące, ale zupełnie nieegzotyczne. Nikt nie chodził głodny, ale jak oczekiwał lokalnych specjałów, to musiał sobie poszukać w kilkunastu knajpach nieopodal. Szavel Travel - mała rodzinna firma, która ma tam wszystko swoje, więc niezależna od kaprysów lokalnej ludności (i ich strajków itp) - pozwala to wszystko przeżyć za pieniądze porównywalne do kosztu tanich wakacji w Polsce. Polecam, bo pogoda gwarantowana !!!

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij