|
Wątek:
|
Balice za małe dla podróżnych
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.29.151.*
|
Data wysłania:
|
2007-05-12 22:28
|
Temat:
|
Problemy z Balicach
|
Treść:
|
Właśnie leciełem 2 maja do kopenhagi...i co... wszystkie stanowiska opraw były zajęte nawet chicago było odprawiane wraz z inymi miastami i rejs sie opóźnił o ponad dwie godzin.Nie mówiąc już o hali odlotów która wyglądała jak plac w watykanie w niedziele.Tego dnia można było sie zagotować..to był kozmar...oby w końcu powiększyli hale przylotów, która ma wymiary nieziemskie i jedna tasme bagazowe oraz stanowiska odpraw(check in)(planują ich otwarcie na czerwiec ale nie wiem gdzie je zmieszczą...pozdrawiam wszystkich latajacych z balic.a tak w ogóle ciekawe jak bedzie lotnisko wyglądało 17 czerwca właśnie wtedy wybieram sie do mediolanu(BGY)...zobaczymy..
|
Odpowiedzi:
Nieludzkie zachowanie obslugi na lotnisku w Balicach [2008-05-23 12:44 83.16.4.*]
Wczoraj o godz. 21:45 mialam odleciec do Dublina (linami Ryanair). Na lotnisko dotarlam okolo godz. 19:50. W okienku informacji Ryanair zapytalam pania, gdzie prowadzona jest odprawa do Dublila. Odpowiedz brzmiala "Od jedynki po lewej". Zrozumialam to tak, ze od 1 po lewo, to bedzie jedno (lub kilka) stanowisk od 2-8. Czekalam tam bardzo dlugo. W miedzyczasie poszlam po gazete i dowiedzialam sie, ze odprawy sa w zupelnie innym miejscu-w nowo otworartej czesci (pod restauracja). Dobieglam tam i zauwazylam, ze nikogo z pasazerow juz nie bylo przy odprawie bagazowej. Byla tylko pani z odprawy do Dublina i poinformowala mnie (po tym jak zapytalam czy tu jest odprawa do Dublina), ze tak ale 3 min. temu zostala zakoczona (bylo okolo 21:20) i mimo mojego tlumaczenia o zlym poinformowaniu i prosb aby przyjela moj bagaz (przeciez to tylko 3 min. i ludzie jeszcze z tali w kolejce przy odprawie biletowej), odeszla. Zdazylam tylko poprosic o rozmowe z jej przelozonym. Tez nic nie pomoglo -prosby, tlumaczenia.. Razem ze mna byl moj brat i kuzyn. Chcielismy rozmwaiac z managerem w takiej sytuacji. Pan powiedzial, ze on tu jest kierownikiem. Po zapytaniu, jakie ma stanowisko, odpwowiedzial, ze jest supervisor'em. My chcielismy rozmawiac z managerem totalnie nas zignorowal i poszedl do swojego biura. Powiedzial, ze jedyne co moge zrobic, to poleciec nastepnym lotem, ktory jest jutro (piatek o 20:45). Nie majac wyjscia, poszlam zmienic rezerwacje, placac dodatkowo 275zl. Wogole nie moge pojac takiego zachowaia, dla mnie to szczyt hamstwa, braku wyrozumialaosci i zyczliwosci ludzkiej. Co stalo na przeszkodzie aby poswiecic mi doslownie 2-3 minuty, bo tyle trwa oddanie bagazu i odebranie karty pokladowej. Dopiero okolo 21:47 ogloszono, ze pasazerowie lecacy do Dublina proszeni sa do przejscia nr 2, czyli przygotowanie do przejazdu autokarem. Moja kuzynka miala analogiczna sytuacje-spoznila sie bo byly "korki" w drodze do K-wa. Podbiegla do stanowiska, gdzie nie bylo juz pasazerow tylko pani prowadzaca odprawre bagazowa. Okazalo sie, ze tez jest 3 min po odprawie ale pani przyjela bagaz bez problemu. Po prostu brak mi slow do tego, co sie wczoraj wydarzylo. odpowiedz »
|