|
Wątek:
|
Będzie poważna modernizacja linii kolejowych PKP PLK
|
Autor:
|
Czytelnik IP 193.164.157.*
|
Data wysłania:
|
2007-06-28 16:24
|
Temat:
|
Ale nie będzie taboru!
|
Treść:
|
Komisja Europejska nie zamierza bezwarunkowo zaakceptować płynących z Polski projektów na dofinansowanie inwestycji w zakup taboru dla regionalnego transportu napisała Gazeta Prawna. Planowane przez samorządy województw inwestycje przekraczające 20 mld zł (po dołożeniu własnego wkładu) w modernizację taboru kolejowego, zakup nowych autobusów i tramwajów stanęły pod znakiem zapytania. Samorządy wystąpiły o przyznanie z puli regionalnych programów operacyjnych 643 mln euro za zakup nowych pociągów i niemal 400 mln euro na modernizację infrastruktury transportowej. Prawie 2 mld euro regionalne władze chciałyby przeznaczyć na rozwiązania w komunikacji miejskiej - głównie nowe autobusy i tramwaje. Bogusław Liberadzki, eurodeputowany, specjalista w dziedzinie transportu, uspokaja, że KE zawsze była przeciwna wspieraniu zakupu taboru, ale zawsze też się na to zgadzała. - Transport to usługa o charakterze użyteczności publicznej służąca rozwojowi regionu. Samorząd może się obawiać odrzucenia projektu tylko jeśli będzie on źle uzasadniony - uważa Bogusław Liberadzki. Jednak przepisy o regionalnej pomocy inwestycyjnej wykluczają zakup środków transportu. Z drugiej strony taki wydatek jest oceniany w kategoriach pomocy publicznej, którą, w ramach dbania o wolną konkurencję na wspólnotowym rynku, UE stara się ściśle kontrolować i maksymalnie ograniczać. Wszystko wskazuje na to, że samorządowcy przeoczyli te ograniczenia. Od dawna planują jak pozyskać własny wkład do projektów. Nie spodziewali się żeby problem z akceptacją dofinansowania dotyczył akurat projektów transportowych. Piotr Żuber, dyrektor departamentu koordynacji polityki strukturalnej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, przyznaje, problem jest poważny. MRR szuka sposobu jak przekonać Brukselę do zaakceptowania projektów. Spróbuje przekonać KE, że inwestycje w nowy tabor mają sens na przykład ze względu na ochronę środowiska. - W projekcie rozporządzenie, które wyślemy do KE zaproponujmy, by zakupy taboru były możliwe pod warunkiem, że zostaną powiązana z inwestycjami w infrastrukturę. Czyli zakup będzie musiał być uzasadniony budową nowej nitki torów, czy torowiska tramwajowego. Można się jednak spodziewać, że KE będzie chciała aby na infrastrukturę zostało przeznaczone więcej niż połowa środków - mówi Piotr Żuber. Problem w tym, że na modernizację infrastruktury regiony chciały wydać tylko połowę tego co na tabor - głownie dlatego, że w dyspozycji mają najwyżej lokalne linie kolejowe. Zwyczajnie może więc zabraknąć projektów łączących wydatki na nawierzchnię i na pojazdy. - Kolej metropolitalną chce budować Toruń, Śląsk, o nowej linii na Okęcie myśli SKM Warszawa, mówi się też o sporych inwestycjach SKM Trójmiasto. W Lublinie zakupy taboru maja być powiązane z tworzeniem dojazdu na nowe lotnisko, a Poznań modernizuje linie spalinowe dla szynobusów - wylicza Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. - Jeśli UE odrzuci projekty straci nie tylko transport. Trzeba będzie przeprogramować całe programy regionalne, a to opóźni ich realizację - podkreśla Adrian Furgalski, ekspert TOR.
|