|
Wątek:
|
Najtragiczniejszy wypadek polskiej turystyki pielgrzymkowej
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.21.79.*
|
Data wysłania:
|
2007-07-23 14:37
|
Temat:
|
Na setki tysięcy jeżdżących autokarów zawsze może zdarzyć si
|
Treść:
|
Ale czemu znowu padło na pielgrzymów? A gdzie byli święci, od których jechali? WYPADKI BYŁY, SĄ I BĘDĄ. Czy wiecie, że na polskich drogach dziennie ginie ok. 15 osób, a w ciągu weekendu ok. 50 ! Czy wiecie, że w tym roku więcej osób zginęło w samolotach? No cóż, widać, że oszołomów, panikarzy i dyletantów wszędzie pełno. Ludzie czy nie widzicie, że PiSowcy robią na tej tragedii reklamę i koalicyjno-dymną zasłonę. W tym polowaniu na czarownice chcą dowalić najsłabszym, czyli pilotowi, kierowcy i przewoźnikowi. Czy boją się głośno zapytać francuskich urzędników: ilu jeszcze turystów musi zginąć, żeby zastosowali na tej drodze skuteczne, a nie proforma, znaki, ograniczenia itd?, Czemu nikt się nie zapytał producenta koszmarnie drogich ( ok. 1,5 milina zł) SCANIA-IRIZAR, dlaczego w prawie nowym jak na turystyczne warunki autokarze, wysiadły hamulce? Czemu nikt głośno nie powiedział, że żenująca jest wiedza polskiego ministra, który nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego polscy urzędnicy nie robią nic ( choć przewoźnicy alarmują o tym już od 8 lat), w sprawie zmuszania przez Niemców do robienia u nich dodatkowych badań na "100" i, że akurat to badanie świadczy o wysokiej sprawności tego autokaru? Dlaczego nikt nie wspomina, że przez nadmiernie sfiskalizowaną i źle sterowaną, czyli nie dofinansowaną politykę transportową państwa, nie stać polskich przewoźników na nowe autokary? Czemu nikt głośno nie zapytał, dlaczego najlepsi, kierowcy, wolą za 3 razy większą kasę jeździć na Tirach lub miejskich autobusach w Londynie? lechu.
|