|
Wątek:
|
Najtragiczniejszy wypadek polskiej turystyki pielgrzymkowej
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.8.180.*
|
Data wysłania:
|
2007-07-23 16:34
|
Temat:
|
Tragiczny wypadek polskiego autokaru
|
Treść:
|
Oczywiście na kogos trzeba zrzucić winę za ten wypadek, prawda? Miałam jechać prawie na identyczną pielgrzymkę organizowaną przez Parafię wraz z biurem podróży. Wiecie jak wyglądał program: 16 dni, codziennie owszem noclegi, przejazdy po średnio (zaznaczam średnio) 600 km dziennie - niby nie dużo. A jednak patrząc na czas pracy kierowców tragicznie. Bo jak wszyscy wiemy ww szóstym dniu pracy należy zrobić pauzę min. 24h, a tu nie dało rady, bo nie można było zrobić postoju, bo program tego nie przewidywał. A kto układa program? BIURO PODRÓŻY!!! I nie było dyskusji żebu to zmienić. Ale oczywiście za wszystko odpowiada przewoźnik, nawet nie kierowca. Bo komu dobiorą się do skóry? Na 100% stawiam, że właścicielowi autokaru za kierowcę, a po części może kierowcy. Tylko pytam się, kto daje uprawnienia kierowcom na prowadzenie czy autokarów czy ciężarówek. Co to są za szkolenia? I dlaczego bardzo często za durnotę takich kierowców odpowiadają właścicele firm przewozowych? jak przewoźnik może odpowiadać za kierowcę mając obojętnie czy 1 czy 5 autokarów (ciężarówek). Nie jest w stanie!
|