|
Wątek:
|
Trwa remont hotelu nad jeziorem Żbik w podolsztyńskich Redyk
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2007-10-17 20:09
|
Temat:
|
Trwa remont hotelu nad jeziorem Żbik w podolsztyńskich Redyk
|
Treść:
|
Aktualność: W Redykajnach, nad jeziorem Żbik, trwa remont hotelu, którego dotychczas znakiem firmowym był dach z trzciny, największa z tego materiału konstrukcja w Europie. W jej miejsce kładzione są ceramiczne dachówki. Wszystko wskazuje na to, że tym razem remont uda się skończyć.
Luksusowy hotel położony w malowniczym miejscu, nad jeziorem Żbik miał być chlubą Olsztyna. Pierwszy właściciel w ciągu trzynastu miesięcy planował postawienie ekskluzywnego kompleksu z 175 pokojami, kręgielnią, salami konferencyjnymi, kortami tenisowymi, basenami, a nawet torem łyżwiarskim. Na dach zużytych zostało 120 tys. snopków trzciny z mazurskich jezior. Koszt inwestycji miał wynieść 15 mln niemieckich marek. Jednak pierwszemu inwestorowi nie udało się skończyć budowy i od końca lat 90 gmach niszczał, szpecąc brzegi jeziora.
Od maja 2005 roku nowym właścicielem terenu nad Żbikiem jest olsztyński biznesmen Wiesław Pokrzywnicki, właściciel firmy turystycznej Pok-Tourist. Za działkę z budynkiem zapłacił syndykowi blisko 3 mln zł, w planach ma budowę dobrej klasy hotelu dla klientów biznesowych. Prace remontowe w hotelu, przez olsztyniaków nazywanego "hotelem Żejmo" od nazwiska pierwszego właściciela, zaczęły się jednak niedawno. Według Pokrzywnickiego, tyle czasu trwało załatwianie wszelkich pozwoleń w Urzędzie Miasta. Wszysko jednak zakończyło się pomyślnie i prace ruszyły. Pierwszych ich etapem była zmiana dachu. Powodem zamiany strzechy, do tej pory znaku firmowego hotelu na ceramiczne dachówki, były względy bezpieczeństwa, kłopoty z ubezpieczeniem oraz trwałość materiału. Obecnie hotel prezentuje się imponująco, mimo że nigdy nie został ukończony i przez kilka lat niszczał. Od strony jeziora do budynku przylega oszklona weranda z drewnianymi mostkami i kamiennymi ścieżkami. Wszędzie jest dużo przestrzeni i światła. Na piętro wchodzi się schodami z kutymi żelaznymi poręczami, na suficie zawisną ogromne żyrandole dzieła kowala artysty. Widoczne są jednak ślady niszczenia budynku - na ścianach widać zacieki wilgoci, a w trzcinowym dachu gniazda zbudowały dzikie kaczki. Konieczna jest wymiana wszystkich instalacji. Otwarcie hotelu, a przynajmniej jego części, nowy właściciel planuje jeszcze w tym roku. Wnętrza będą utrzymane w stylu rustykalnym, ozdobione dużą ilością zieleni, kamienia i metalu. Hotel będzie miał trzy gwiazdki z ambicjami na cztery i będzie raczej obiektem konferencyjnym niż turystycznym. Jest w nim duża sala, gdzie pomieści się 300 osób oraz mniejsza na 100. Pokrzywnicki otrzymał rownież zgode na przebudowę wyboistej drogi - nowa będzie gruntowa, ale utwardzona betonem. Do obsługi gości właściciel zatrudni około stu osób. Inwestycja będzie go kosztowała 12-15 mln zł. Pokrzywnicki twierdzi, że ma pieniądze z bankowych kredytów, poza tym hotel będzie uruchamiany etapami i część remontu finansowana będzie z bieżących zysków. Otwarcie hotelu z jednej strony budzi radość okolicznych przedsiębiorców, z których usług będą korzystać jego goście, z drugiej strony obawę o wpływ tak dużej inwestycji na jezioro Żbik. Wiesław Pokrzywnicki jest także szefem ośrodka szkoleniowo-wypoczynkowego "Bęsia" koło Biskupca oraz właścicielem jednej z najpiękniejszych secesyjnych kamienic przy rondzie Bema w Olsztynie. Kupił ją w styczniu 2006 roku, planuje remont i uruchomienie tam cztero lub pięcio gwiazdkowego hotelu z restauracją. Prace remontowe ruszą w czerwcu, w momencie uzyskania przez inwestora wszystkich koniecznych zezwoleń.
|