|
Wątek:
|
Prawdziwe opinie o biurze Triada
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.22.222.*
|
Data wysłania:
|
2007-10-23 22:10
|
Temat:
|
Polecam, ale...
|
Treść:
|
Jakiś czas temu wróciłam z wycieczki 7+7 do Turcji organizowanej przez Triadę właśnie. Był to mój pierwszy wyjazd z tego biura. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona - począwszy od obsługi w biurze, poprzez cała organizacje wylotu i przylotu z Turcji (wszystko jak w zegarku), aż po naszego wspaniałego przewodnika p. Wojtka Jaszczaka, którego chwalić mogę godzinami!! Jak Turcja to tylko z nim :) No a teraz te "ale", bo jest jednak niestety parę negatywów - po pierwsze standard pokoi hotelowych podczas części objazdowej. Ogólnie w porządku (w Kapadocji super), jednak w Istambule marniutko, a w Pamukkalach wręcz brak słów - nie należę do wybrednych osób, ale po raz pierwszy w życiu brzydziłam sie wejść pod prysznic... Hotel Oskar bezsprzecznie powinien zostać wykreślony z listy hoteli, z których korzysta Triada. Właściwie to z jakiejkolwiek listy... Jedzenie w powyższych hotelach adekwatne do ich jakości. Kwestia nr 2 to autokar, w którym przejechaliśmy prawie 3,5 tys. km po Turcji, a jego stan do najlepszych nie należał niestety. Biuro nie powinno sprzedawać miejsc całkiem z tyłu, które nie nadają sie do podróżowania - smród spalin, nieszczelne szyby, od których wiało chłodem. Plus dla autokaru to jego przestronność. Kolejna kwestia, która mnie zdenerwowała najbardziej, to fakt, iż biuro pobiera od uczestników wycieczki kwotę w wysokości 145 Euro za wstęp do zwiedzanych obiektów. Bilety, które otrzymywaliśmy nie były kupowane na bieżąco - niektóre miały nawet datę zakupu sprzed 2 miesięcy - mieliśmy wrażenie, ze były z odzysku. Jednak co najważniejsze ich łączna cena (zgodnie z informacjami w kasach) nie powinna wynieść nawet połowę tego co zapłaciliśmy. I kwestia ostatnia, a mianowicie zakwaterowanie w hotelu w części pobytowej w Alanii. Niestety nikt z całej naszej około 25 osobowej grupy nie został zakwaterowany w budynku głównym (jak sie okazało głownie dla Niemców, dla których miejsca były zawsze). Wszyscy wylądowaliśmy w dobudówce z widokiem na śmietnik, brudne podwórko i ulice. Z pobliskiego posterunku policji dobiegały ciągłe odgłosy szczekającego psa, a z kuchni dolatywały średnio miłe zapaszki (choć jedzenie w hotelu było świetne :) ) Na nasze prośby zmiany pokoi oczywiście nie zareagowano. Moze rzeczywiście nie zapłaciliśmy horrendalnej sumy za ta wycieczkę, ale pieniążki były ciężko zapracowane i trzeba je cenić. Byliśmy zmęczeni po objeździe, wreszcie chcieliśmy wypocząć, a czuliśmy sie jak goście gorszej kategorii :( Irmelin
|