|
Wątek:
|
Podawać czy nie podawać rybę maślaną?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 46.148.0.*
|
Data wysłania:
|
2012-05-07 18:43
|
Temat:
|
hahaha.. popłakałem się ze śmiechu... też się obsrałem:D
|
Treść:
|
witam wczoraj zjadłem około 400g tej pysznej ryby... normalnie niebo w gębie... i wszystko było ok. Dziś w pracy, idę sobie przez zakład, puściłem bąka, i poczułem że pośladki mi się jakoś dziwnie ślizgają...:D idę do kibelka, patrze i nie dowierzam.. posrałem się w gacie!! na szczęście, myślę sobie, tylko jakaś woda pomarańczowa, ale strasznie trudna do wyczyszczenia:D wyczyściłem bokserki ile się dało, dupsko też:p no i wychodzę, ale coś mnie pokusiło żeby wrócić i zobaczyć w lustrze spodnie od tyłu, patrze, a tam plama:p wsiadłem w auto, pojechałem do domu, rozebrałem się, siadam na kibelek, bąk.... no i spoko. Zero bólów, czy czegoś podobnego... zabieram się do podtarcia tyłka, patrze w kibelek a tam kał, który nawet nie wiem kiedy wyleciał (tak tłusto było:p) i masa pomarańczowych oczek, tłustych jak oka w rosole:D nie wspominając że muszla pomarańczowa i nie szło jej doczyścić.. tak tłusta:P na szczęście domestos pomógł:p przebrałem się, ciuchy wypłukałem i od razu włączyłem pranie... a po powrocie do pracy ani jednego bąka nie puściłem, kontroluje się:D generalnie jest ok, da się wytrzymać, ale po wizycie na kibelku, trzeba się cholernie czyścić z tłuszczu, zwłaszcza jak się ma włosy na dupie:p hahaha mam nadzieję że szybko minie, bo to było prawie pół kilo ryby na raz zjedzone:D
|