Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka zagraniczna wyjazdowa

Wątek: Wyjazd na Białoruś.
Autor: Czytelnik IP 195.158.247.*
Data wysłania: 2012-06-27 12:33
Temat: Wyjazd na Białoruś
Treść: W maju br odwiedziłem Białoruś. Chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat odwiedzanych miejsc, życiu na Białorusi oraz samym wyjeździe.
Byłem w następujących miejscach:
Grodno - pięknie położone nad Niemnem, cudowna katedra, jedna z najstarszych cerkwi na terenie Białorusi, wiele miejsc związanych z Polską, choć często skrzętnie ukrywanych i niszczonych przez obecne władze,
Nowogródek - urocze okolice ruin zamku i kościołą farnego, choć z samego kopca widok w najciekawszą stronę tj. zamku ... zasłąniają drzewa, uroczy nieco zaniedbany cmentarz, dworek - rekonstrukcja nie wzbudził mojego zachwytu,
jezioro Świteź - czysta woda, brzegi zupełnie inaczej niż w Polsce, urocze miejsce,
Kosów Poleski - rekonstrukcja dworku w którym urodził się "słynny białoruski działacz polityczny" ... Tadeusz Kościuszko, jak głosi napis na kamieniu przy odtworzonym dworze, obok odrestaurowywany neogotycki pałac
Łahiszyn - sanktuarium Pani Polesia,
Mińsk - centrum w okolicy katolickiej katedry nad wyraz urocze w stosunku do tego czego się spodziewałem,
zamek Mir - w środku nie byłem, z zewnątrz pięknie odrestaurowany, nad dużym stawem, obok modernistyczna kaplica, w miasteczku stary kościół, cerkiew i synagoga
Nieśwież - piękny kościół z kryptą Radziwiłłow, ratusz oraz zespół parkowo - pałacowy, wnętrza samego pałacu są głównie rekonstrukcją, czasami sprawiającą dziwne wrażenie.
Pińsk - kościół, budynek d. klasztoru ob. muzeum, widok z mostu na Pinie na miasto, stare kamienice kryjące polskie ślady
Różana - imponujące ruiny rezydencji Sapiehów polecam,
Słonim - piękny barokowy kościół św. Andrzeja,
Tuhanowicze - altana Maryli miejsce obowiązkowe choć bez ekscesów,
Zaosie - rekonstrukcja zabudowań folwarku z wchodzącymi w każdy kadr piorunochronami (tak zresztą jak w Mereczowszyznie),
Żyrowice - zespół bazylianów taka ichniejsza Częstochowa.

Teraz trochę realiów
na granicy staliśmy 3 godziny w obie strony mimo, że przy np.przy wjeździe nikogo przed nami nie było (po częsci na własne życzenie - o tym za chwilę poniżej). Jak za starych, złych czasów: deklaracje, pieczątki, wszechwłądza celników.
Na samej Białorusi na ulicach bezpieczenie, ludzie przyjaźni, kierowcy uprzejmi i kulturalni (to jedno z większych zaskoczeń), porządek, brak śmieci, grafiti (po częsci to pewno efekt strachu przed władzą), wszelkie czynności formalno urzędowe trwają nadspodziewanie długo wymiana równowartości 5 dolarów zajęła mi 20 min wymagała wizyt w 2 bankach (w jednym system nie działał, w drugim pani spisywała dane z paszportu - takie klimaty rodem z poprzedniego systemu), jedyny hotel w którym mieszkaliśmy - Białoruś w Grodnie - syf kiła i mogiła pokoje na naszym piętrze przypominały mocno zdezelowany akademik, pozostałe noclegi były u rodzin wszyscy niezwykle gościnni, jedzenie doskonałe.
I na koniec ostrzeżenie przez Stowarzyszeniem Kresy z Krakowa z którym jechałem. Tłukliśmy się starym busem, obsługującym na co dzień jedną z podkrakowskich linii, ciasnym, niewygodnym i na pewno nienadajacym się do tak długiej podróży. Kierowca wzięty z łapanki, nie znał Białorusi, nie znał bukw, tak że na nieźle jak na polskie warunki oznaczonych białoruskich drogach gubił szlak, co chwila zatrzymywaliśmy się pytając o drogę. Kierowca nie mógł liczyć przy tym na pomoc pilota, który był zupełnie nieprzygotowany, momentami wydawał się nieobecny, trasy pilowało kilku uczestników wycieczki, którzy widząc co się dzieje zaopatrzyli się mapy. W trakcie wyjazdu pojawiła się propozycja dopłacenia do wyjazdu ... bo klucząc, gubiąc drogę nadrobiliśmy sporo kilometrów. Brak było jakiejkolwiek logistyki, na postojach, na granicy (np. przy wjeździe pilot nie dopilnował jakiejś papierowej formalności i z ostatniego punktu zostaliśmy zawróceni)
zmarnowaliśmy mnóstwo czasu, z programu wypadło wiele miejsc, m.in. spora część Mińska (nie było Kuropat, cmentarza i paru innych miejsc z programu), nie obejrzeliśmy wnętrz zamku Mir bo nikt nie sprawdził kiedy jest otwarty, poświęciliśmy go kosztem jak nam obiecano Mińska w którym, i tak byliśmy spóźnieni ok 3 godz. potem szukaliśmy drogi do centrum, parkingu, przewodniczki, a czas płynął. Z planu wypadł też Brześć, krązyliśmy po mieście szukając parafii gdzie miał być nocleg, itd. itp. przykłady można by mnożyć.
Jakiekolwiek prośby kierowane do pilota (starszego pana, którego chyba obowiązki przerosły) nie przynosiły żadnego efektu, z czasem zaczęło dochodzić do kłótni, bo paru osobom pan pilot odpowiadał ich argumenty kończyły się wyzwiskami "ty dupku" itp. Jednym słowem żenada, organizacja niewarta tych pieniędzy (dodam, że niezgodnie z ustawą o usługach turystycznych w ostatniej chwili na 2 dni przed wyjazdem podniesiono jego cenę, tłumacząc to mętnie mniejszą liczbą uczestników).
Reasumując polecam Białoruś, z uwzględnieniem całej jej specyfiki, nie polecam wyjazdów ze Stowarzyszeniem Kresy, chyba że ktoś lubi chaos.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij