|
|
|
Wątek:
|
ITAKA - opinie!
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 91.197.89.*
|
|
Data wysłania:
|
2012-09-04 19:31
|
|
Temat:
|
ITAKA - opinie!Zakaukaska Trójka
|
|
Treść:
|
Jeżeli chodzi o program imprezy można powiedzieć ,że wycieczka fajna. Armenia- piękna. Widoki śliczne i niezapomniane, aczkolwiek biedny kraj. Gruzja lekko przereklamowana. Program nie do końca przemyślany, bowiem zaraz po przylocie od rana była do zwiedzania Świątynia Dawid Garedża z ciężkim podejściem na górę garedża , gdzie można obejrzeć freski oraz gdzie roztacza się prawdopodobnie przepiękny krajobraz. . No po podróży cześć wycieczki nie daje rady wysiłkowo. A tak poza tym hotele w normie , jedzenie nic do zarzucenia oprócz - no właśnie naszego polskiego pilota - Grzegorza Sobolewskiego.
W mojej ocenie nasz pilot Grzegorz Bolewski nie spełniał swoich podstawowych obowiązków i form grzecznościowych. Niekiedy wycieczka przy zbiórce czekała na pilota a nie pilot na wycieczkę Pan Grzegorz jest pilotem, więc był tam po to by, gdy sytuacja tego wymaga, pomagać uczestnikom wycieczki, udzielać im informacji, instruować. Niestety odczucia nasze były takie, że to pilot dorabia sobie do pensji i dba tylko aby dobrze i drogo zjeść - kosztem turystów oraz aby się dobrze wyspać. Potrafił część wycieczki zostawić na ulicy na około 1,5 godziny , gdy szedł z chętnymi na jedzenie do wybranej knajpy. Cena 2 razy drożej niż w innych miejscach ok., 20 dolarów za obiad. Zawsze zbierał sam pieniądze na obiad wcześniej i zamawiał wg siebie. W autokarze zamiast opowiadać o danym kraju załatwiał telefoniczne własne interesy albo ciągle spał. Nigdy nic nam nie opowiadał - wyręczał się tylko lokalnymi przewodnikami. Brak profesjonalizmu i organizacji oraz rozeznania w programie. .Podsumowując-to pilot jest dla klientów tj. uczestników wycieczki, a nie odwrotnie. Nie wykazywał najmniejszej chęci pokazania wycieczce czegoś więcej. Opowiadał tylko to co przeczytał w przewodniku ( jak chciał oczywiście i pod warunkiem że nie spał ) i nie informował co jeszcze w czasie wolnym można by zobaczyć. Zresztą zazwyczaj nie wyrabialiśmy się z programem i do hotelu przyjeżdżaliśmy późno. Z zebranych pieniędzy w ogóle się nie rozliczył , nie dawał żadnych biletów. Zbierał na napiwki - każdy bagaż dźwigaliśmy sami , w restauracjach nie bywaliśmy grupą . Więc jakie napiwki !!!!!. i dla kogo. Nawet zebrał napiwek za dzień który okazał się dniem powrotu do domu. ( paranoja). Poproszony o rozliczenie danych mu pieniędzy w odpowiedzi usłyszeliśmy skierowanie do kontrahenta. Aby to był ostatni taki przewodnik na naszych trasach.
Natomaist niezapomnianym naszym przewodnikiem po Armenii był Suren Hakobyan. Chcielibyśmy złożyć wyrazy podziękowania za tegoż przewodnika. Słowa uznania dla niego za jego profesjonalizm, poczucie humoru oraz zaangażowanie. Turyści z Wrocławia
|
