|
|
|
Wątek:
|
W biurach podróży szału nie ma
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.27.108.*
|
|
Data wysłania:
|
2012-12-24 23:26
|
|
Temat:
|
W biurach podróży szału nie ma
|
|
Treść:
|
Kryzys jeszcze nie dotarł do PRL-u a już widać potężne spadki. Nie dotyczy to tylko turystyki więc z góry należy założyć, że perspektywy są co najmniej ciemnoszare. A gdy kołderka staje się zbyt krótka każdy ciągnie w swoją stronę z tym, że w turystyce proces deregulacji rynku rozpoczął się już kilka lat temu. Tak wskutek działań TO jak i agentów.
Agenci zaczęli pierwsi od stosowania niedozwolonych umowami, dziwnych upustów dla Klientów, rozpoczęła się destrukcyjna wojna cenowa. TO po analizie stwierdzili, że agenci mogą więc sprzedawać to samo za znacznie mniejszą prowizję. Z kolei agenci aby przeżyć, zaczęli sprzedawać wszystko i wszystkich, za wszelką cenę. Powstawali nowi TO, uczciwi i cwaniacy, rynek się rozmywał, obroty "starym" TO spadały. Powstały więc pomysły sprzedaży przez grupony, otwierania własnych salonów w najlepszych lokalizacjach, superpromocji tylko w biurach własnych TO, tworzenia dziwnych zapisów w umowach z Klientami i agentami itd.
Jednym słowem powstał WIELKI BAJZEL, któremu prawdziwy kryzys tak naprawdę może tylko pomóc.
Dzieści lat prowadzę firmę i lata te nauczyły mnie głównie pokory i szacunku dla Klientów i dla Rynku. Dla Klientów - ponieważ nigdy nie wciskam im byle czego, byle taniej i z nielegalnym upustem. Dla Rynku - ponieważ zawsze szanuję tak konkurencję jak i swoich zleceniodawców (TO). Oczywiście pod jednym warunkiem - że sam jestem szanowany.
Czy jest to dla mnie opłacalne - ze wszechmiar TAK. Ponieważ - choć Klienci przypięli mi opinię "drogi ale solidny" - nikt nie zarzuci mi, że sprzedałem bankruta, nikt nie zarzuci mi, że wcisnąłem Klientowi bylejakość (z własnym upustem) i wszystkim patrzę prosto w oczy, i Klientom, i TO.
Śledząc rozwój wydarzeń na rynku jak i tok takich dyskusji jak poniższa utwierdzam się tylko w przekonaniu, że na ten WIELKI BAJZEL jedyną receptą jest WIELKI WYBUCH. W propagandowej pogoni za biznesem i kasą branżowi cwaniacy posuwają się do niebywałych pociągnięć a większość uczciwców stara się do nich dopasować z największą stratą dla nas wszystkich - z stratą tych Klientów, którzy chcą i mają za co podróżować.
|
