|
Wątek:
|
Jak PKP Intercity kpi z klientów
|
Autor:
|
Czytelnik IP 91.149.204.*
|
Data wysłania:
|
2008-01-16 18:50
|
Temat:
|
Jak PKP Intercity kpi z klientów
|
Treść:
|
Ja miałem podobną sytuację.Zapłaciłem za bilet studencki na trasie Kraków- Częstochowa kobiecie "w okienku" na dworcu w Krakowie. Spieszyłem się więc nie sprawdzałem jaki bilet dostałem.W czasie kontroli okazało się, że zamiast biletu o który prosiłem dostałem bilet strefowy czyli nie ten za który zapłaciłem i wogóle niezgodny z trasą podróży. Kontroler oczywiście nie mógł darować no bo "procedura" -wiadomo.Zresztą i tak wykazał się wyrozumiałością ale to dzięki interwencji współpasażerki, która miała do czynienia z podobną sytuacją i wytargowała kwotę, którą rzeczywiście powinienem zpałacić za przejazd + 6zł za wypisanie biletu w pociągu, czyli defacto zapłaciłem za jeden bilet dwa razy. Czy ja mam obowiązek sprawdzać, czy dostałem produkt o jaki prosiłem?- nie.Jasne, że powinno się sprawdzić ale często człowiek się spieszy i zwyczajnie nie ma na to czasu.Czy jak kupię przeterminowany jogurt to mam prawo go zwrócić - tak. Ale rzecz w tym, że konduktor twierdzi, że to norma i najlepsze, że to moja wina, że nie sprawdziłem biletu. Może i moja wina, że nie sprawdziłem ale prawdziwą odpowiedzialność ponosi pracownik PKP.Co mnie obchodzi bilet, zapłaciłem kwotę jaką trzeba było zapłacić a, że przemęczona kobieta bo nie posądzam ją o oszustwo, wydała mi niewłaściwy bilet raczej moją winą nie jest. Gdyby to był jogurt to poszedłbym z paragonem i otrzymałbym zwrot pieniędzy i przeprosiny ale to jest PKP - za niekompetencję pracownika płaci klient czyli pasażer.
|