|
Wątek:
|
Biuro Turystyczne TRAPER (Poznań)
|
Autor:
|
Czytelnik IP 80.50.59.*
|
Data wysłania:
|
2008-02-13 17:51
|
Temat:
|
Biuro Turystyczne TRAPER (Poznań)
|
Treść:
|
Moje odczucia co do radosnej działalności tego biura są niestety bardzo podobne. Tegoroczne zimowisko to była prawdziwa katastrofa. Zerowe zainteresowanie klientami - i dorosłymi i młodzieżą. Zupełnie nie przeszkadzalismy p. Robertowi i jego rodzinie w wywczasach. Miał być internet - nie było, miał być basen - nie było, miał być program KO (chyba jakiś kulturalny, bo na oświatę za późno) - były raz zakupy w dyskoncie i raz dwie godziny wolnego po nartach, co trudno uznać za jakąkolwiek rozrywkę kulturalną. Jak ktoś chciał wyjść do pubu czy sklepu musiał z buta zaginać pół godziny do najbliższego miasteczka. W ramach innych atrakcji połowa turnusu złapała po konsumpcji jednej z pierwszych kolacji grypę żołądkową, co niewiele obchodziło rzeczonego p. Roberta, dopóki nie zachorował jego syn. Nie wspomnę już o tym, że musielismy sie upominać o zwrot nadpłaconych za skipasy pieniędzy, które pan kierownik kupił z 10-procentowa zniżką. Natomiast jak przyszło do zwrotu, dostaliśmy tylko połowę kasy i to bez żadnego wyjaśnienia, co się stało z resztą. Serwowane nam posiłki przypominały więzienny wikt, a w najlepszym wypadku menu podrzędnej szkolnej stołówki. Było to bardzo intrygujące, bo ta sama kuchnia potrafiła dla prywatnych klientów przyrządzać bardzo smaczne dania. Zapłaciliśmy za trzy gwiazdki, a dostaliśmy usługę na poziomie karnej kolonii. Nigdy więcej wyjazdów z tym biurem. Odradzam i już! Chyba że bawi was samoumartwianie się i nabijanie kabzy ludziom, którzy traktują klienta jak owcę do golenia. Czarna Owca
|