|
|
|
Wątek:
|
Polskojęzyczny przewodnik w Paryżu
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 86.63.132.*
|
|
Data wysłania:
|
2013-11-17 08:06
|
|
Temat:
|
Marta Łapińska - przewodnik bez licencji, uwaga!
|
|
Treść:
|
Witam,
Czytam na forum sporo bardzo dobrych opinii na temat przewodniczki po Paryżu - Marcie Łapińskiej. Przedstawia się ona wszystkim jako przewodnik po Paryżu, unika bardzo "wnikania" w ten temat, prawda jest jednak taka, że "przewodnikiem" nazwała się sama i żadnych uprawnień do oprowadzania grup, czy czegokolwiek potwierdzającego jej wiedzę nie ma. Jako biuro podróży korzystaliśmy z jej usług przekonani, że jest ona przewodnikiem, który fachowo może świadczyć usługi dla naszych Klientów zarówno indywidualnych, jak i firmowych. Długo wierzyliśmy, że jest ona przewodnikiem licencjonowanym i fachowym. Kontakt był ciężki, korespondencja mailowa chaotyczna, Pani Marta często zmieniała ustalenia i ceny. Nie było jednak większej wpadki do czasu.... Panią Martę niestety przerastają większe grupy, kiedy logistyka się komplikuje i uprawnienia prawdziwego przewodnika ją ograniczają. Przez pół roku "organizowała" dla nas wyjazd dla grupy 40 osób przekazując całą masę informacji, które na koniec okazały się informacjami bez pokrycia. Potwierdzała nam wszelkie terminy, możliwości, informowała o logistyce robienia rezerwacji grupowych, przez cały czas budowała atmosferę jako , że wszystko jest pod kontrolą. Niestety na około miesiąc przed przylotem grupy na majówkę dziwiło mnie, że wstępy dla grupy nie są porezerwoane, a Pani Marta twierdzi, że jeszcze "jest na to czas", że sprzedaże jeszcze nie ruszyły. Pomyślała, jak to nie ruszyły? Majówka to jeden z najbardziej gorących okresów przyjazdu turystów do Paryża, na rynku jest cała masa ofert wycieczek, gdzie wyraźnie widać, że organizator ma porezerwowane miejsca. Podzwoniłam, popytałam i bardzo szybko okazało się, że sprzedaż biletów ruszyła wiele miesięcy wstecz, że na tą chwilę możemy sobie co najwyżej pojeździć palcem po mapie. Pani Marta szukała winnych wszędzie ( w Luwrze ją okłamali, w Wersalu przekazali błędne info itp ), jednak nigdy nie winiła siebie. Nie będę już opisywała całego "zaplecza" dalszej organizacji tej grupy, ale wyjazd, mimo, że końcowo udany ( już bez pośrednictwa Pani Marty ) okazał się organizacyjnym koszmarem o jakim wszyscy w biurze chcemy zapomnieć.
Nie polecam usług świadczonych przez Panią Martę. Obsługę przez nią mogę porównać do loterii - albo mamy szczęście i będzie całkiem OK, albo nagle zostaniemy z przysłowiowym niczym. Stawiamy na delikatnie wyższe ceny za obsługę, jednak z licencjonowanym przewodnikiem, znającym realia i potrafiącym wszystko bezbłędnie zorganizować od A do Z. Takim przewodnikiem jest Pan Michał Jaworski.
Agnieszka Zaręba
Travel Experience
|
Odpowiedzi:
 Marta Łapińska - przewodnik bez licencji, uwaga! [2014-06-24 20:07 83.7.227.*]
Chcę powiedzieć(napisać), że też korzystałem z usług Pani Marty i odniosłem trochę inne wrażenia. Miła, uprzejma i konkretna. Zrobiła więcej niż do niej należało(pomogła załatwić hotel i posiłki i wywiązała się z tego bardzo dobrze. Z załatwieniem wejść i biletów też nie miałem problemów ( też grupa). A licencja: wiemy, że w Polsce już je zniesiono,pilotem i przewodnikom i w tym zawodzie jak w wielu innych dobrym się jest albo nie. Weryfikują to turyści. Znam wielu pilotów i przewodników, którzy mają "papiery" ale nie mają predyspozycji i serca to tej pracy i wielu, którzy nie mają licencji i robią to super. I jak to zawsze bywa jeden lubi córkę drugi teściową. Moja opinia o pani marcie jest pozytywna i polecam. odpowiedz »
|
