|
Wątek:
|
Istotne dla branży zmiany kompetencji samorządów wojewódzkich!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 999.999.999.*
|
Data wysłania:
|
2006-01-04 14:36
|
Temat:
|
Pełna racja
|
Treść:
|
W dobie dzisiejszego rozwoju łączności, komunikacji i informacji na terenie Polski większość jej mieszkańców załatwia sobie wyjazdy na wekendowe lub dłuższe wypoczynki a także wczasy, kolonie, obozy itp. bezpośrednio u włascicieli bazy - często, korzystając z małych ośrodków prywatnych bez VATu. Biuro turystyczne stało się więc od dawna zbędnym pośrednikiem, którego koszty sa na tyle wysokie (VAT, koszt ubezpieczenia lub gwarancji organizatora turystyki, koszty własne) że jest to dla zwykłego zjadacza chleba nieopłacalne. Podobnie rzecz się ma w turystyce zagranicznej. Doskonała znajomość języków powoduje, że mozna doskonale wykupić sobie wakacje w każdym miejscu świata bez zbędnych obciążeń finansowych jakie generują biura. Warto tu zaznaczyć, że w przypadku turystyki zagranicznej organizatorzy zagraniczni (szczególnie w tych lepszych krajach) rozgraniczja ceny na: indywidualne, grupowe i dla touroperatorów - co tych ostatnich, czyli m.in. polskie biura turystyczne traktuje dobrze. W Polsce natomiast powszechną praktyką jest, że cena proponowana dla indywidualnego klienta jest taka sama (lub symboliczne kilka procent upustu) jak i dla touroperatora. Nagminne natomiast jest, że cenę dla np. zakładu pracy (powiedzmy grupa 45 osobowa) hotele lub domy wypoczynkowe ustalaja na tym samym poziomie jak dla biur podróży. Więc odpowiedź jest prosta - TO SIĘ NIE OPŁACA
|