|
Wątek:
|
Kto zwalczy szarą strefę w turystyce?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.174.214.*
|
Data wysłania:
|
2014-05-26 13:21
|
Temat:
|
Nie ma mocnych na szarą strefę?
|
Treść:
|
Myślę, że to nie jest kwestia odwagi, tylko REALNYCH MOŻLIWOŚCI. Czy zaimplementowanie kas fiskalnych cokolwiek rozwiązuje? - nie, bo zawsze możesz wyświadczyć usługę i nie nabijać na kasę, na czym korzystają OBIE strony transakcji. Piszę o REALNYCH MOŻLIWOŚCIACH mając na myśli NIEMOŻNOŚĆ - jak piszesz - "ruszenia nauczycieli i księży". To jest niemożliwe, bo musiałbyś mieć narzędzia i ludzi, którzy takie kontrole by przeprowadzali. Kosztowałoby to krocie i - co dla mnie oczywiste - nie przyniosłoby żadnego pozytywnego skutku poza UWAGA: WZROSTEM SZAREJ STREFY.
Owszem, możesz 'ruszyć' tych, o których wiesz, że działają - ale akurat oni albo mają legalne firmy, przez które legalnie przepuszczają swoje obroty albo inne legalne sposoby. Tylko nawet od wyeliminowania takich przypadków rynkowi nie zrobi się lepiej. Będziecie za to wypisywać na forach "olaboga, wszechmogące ciągnące się tygodniami kontrole, żyć się nie da" i tym podobne. No to proponuję, by nie było kontroli ani rozbuchanych obowiązków, licencji i zezwoleń. Tak jak wszyscy korzystają na niedrukowaniu paragonu fiskalnego, tak jeszcze bardziej by korzystali, gdyby w ogóle nie istniało pojęcie kasy fiskalnej. Bo czy kasa fiskalna jest sprzętem, dzięki któremu jesteś w stanie świadczyć swoje usługi?
Dlatego niech robią interesy księża i nauczyciele. Niech wszyscy robią interesy. By żyło się lepiej także im, nie tylko właścicielom firm rozprowadzających kasy fiskalne.
|