|
|
|
Wątek:
|
ITAKA - opinie!
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 188.121.27.*
|
|
Data wysłania:
|
2014-09-25 07:22
|
|
Temat:
|
ITAKA - Węgry, Madziarskie bratanki
|
|
Treść:
|
Brudny autokar, pilot zabłądził w Czechach, przejechał 70km w stronę Pragi zamiast Słowacji a podpowiedział mu to turysta. Później nie umiał posługiwać się GPSem. Pilotka sympatyczna ale miała gdzieś wszystko. Program sama sobie ustalała, pomijała punkty zwiedzania z oferty, a że za mało osób to kazała dopłacić do ustalonej stawki po 15 euro na przewodników. Na 4 hotele tylko jeden był dobry. Ibis. Ostatnia noc w Tokaju to walka z robalami, chrząszczami, niektórzy musieli zmienić pokój bo nie dało się wysiedzieć dłużej niż 5 minut. Jeden z hoteli to domy rozrzucone po dzielnicy, recepcja na ławce, do restauracji na śniadanie trudno trafić o kolacji nie wspomnę. Powrót to gnanie, wyścig z czasem, nawet przerwy na posiłek nie było, ledwo udało się na chwilę z toalety gdzieś na wiosce skorzystać. To chyba ostatni wyjazd z Itaką.
|