|
Wątek:
|
ITAKA - opinie!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 46.205.148.*
|
Data wysłania:
|
2014-09-26 18:38
|
Temat:
|
ITAKA - yelken Mandalinci - tragedia
|
Treść:
|
Była to nasza 5 podróż z Nową Itaką i chyba najgorsza. Nie należymy do zbyt wymagających osób ale nie damy się "nabić w butelkę" Hotel Yelken Mandalinci na pierwszy rzut oka to całkiem ładny obiekt. Dopiero w po zameldowaniu widzimy jaki to pozorny komfort skrywa. Pokoje w 4* hotelu są w trzech kategoriach- 1-2* to pokoje w suterynach bo trudno je nazwać parterem -3* to pokoje w części bez windy nad kuchnią i mała stołówką bo na pewno nie restauracją- 4* - pokoje w części nowej przydzielane Rosjanom i Turkom a Polakom w ramach łaski lub po wielkiej awanturze i skardze do menagera hotelu lub po dopłacie za "wyższy standard".My otrzymaliśmy pokój bez zasilania elektrycznego ,które miano nam zrobić rano . po naszej odmowie zajęcia tego pokoju recepcjonista z łaską otworzył nam malutki pokoik bez balkonu w którym zdecydowaliśmy się pozostać mimo iż nie odpowiadał on kategorii 4*. Mała jadalnia z obrusami nie pranymi od wielu dni z brudną podłogą i wiecznie psującymi się automatami do 2-słownie dwóch- napoi. Barek między jadalnią i basenem brudny z urządzeniami pamiętającymi chyba czasy przed rewolucyjne. Urządzenia elektryczne do napoi zagrażają bezpieczeństwu gości bo wtyczki elektryczne zaizolowano jak u "pomysłowego Dobromira" a płyny kapiące na nie powodują efekt "kopania'. W związku z brakiem miejsc na stołówce trzeba jeść w tym barku na stołach ,którego kelnerzy układają sztućce bezpośrednio na startym brudną szmatą stole bez żadnych podkładek. Plaża hotelowa to kompletna porażka. Brudne leżaki ,pełno niedopałków i pozostałości po nocnych libacjach Turków, wszędzie śpiące lub wałęsające się bezpańskie psy. tak samo jak i przy basenie gdzie leżaki trzeba rezerwować nocą- najlepiej około 3.00-4.00 nad ranem . Położenie prywatnego - nie hotelowego ręcznika także nie gwarantowało ,że rano będzie on na "zarezerwowanym" leżaku a nie na ziemi co miało kilkakrotnie miejsce w czasie naszego turnusu. Basen hotelowy wewnątrz czysty sprzątany choć na zewnątrz zapleśniałe płytki. toalety obok to niestety obraz nędzy i rozpaczy, brak papieru toaletowego i brudne podłogi . "Menager od muzyki " czyli DJ to kompletna porażka. Brak kompletnie animacji, chyba że za takową uznamy 1 raz w tygodniu(piątek) Panią z tańcem brzucha i 3 pary wykonujące jakieś 2 tańce regionalne. Całość trwa ok 15 minut. Poza tym nie ma nic.Rezydentki biura to totalna porażka- kiedy prosiliśmy o zmianę pokoju Jedna z nich powiedziała że hotel ustalil już pokoje i nie bedzie się kłocić z recepcjonistą Więc kiedy miala nastepny dyżur dałam jej na piśmie swoje uwagi reklamacyjne . Pani " REZYDENTKA" POWIEDZIALA ŻE JĄ TO NIE INTERESUJE Na moje wyraźne ŻĄDANIE i informację iż jest to jej OBOWIĄŻEK a nie chęć podpisała naszą reklamacje i zrobiła sobie kopię. Po powrocie wysłałam DOKŁADY OPIS NIEZGODNOŚCI Z OFERTĄ WRAZ Z DOKUMENTACJĄ FOTOFRAFICZNĄ Z ŻĄDANIEM REKOMPENSATY W FORMIE JAKĄ BIURO UZNA ZA STOSOWNE. JEDNAKŻĘ W RAZIE BRAKU ODPOWIEDZI BĄDŹ NIESATYSFAKCJONUJĄCEJ NAS Z MĘŻEM REKOMPENSATY JESTEŚMY GOTOWI DOCHODZIĆ ZWROTU 50% KOSZTÓW (według TABELI FRANKFURCKIEJ) NA DRODZE SADOWEJ ,
|