|  | 
						
							| Wątek: | Co zrobić jeśli zginie nam bagaż? | 
						
							| Autor: | Czytelnik IP 83.4.168.* | 
						
							| Data wysłania: | 2008-05-16 23:01 | 
						
							| Temat: | Co zrobić jeśli zginie nam bagaż? | 
						
							| Treść: | Uwaga,podrozujace do Petersburga!!!!! 
 Wrocilem z lotniska [lot S.Petersburg-Warszawa-Krakow] i dopiero w domu zauwazylem zaginiecie znacznej czesci bagazu - poprostu zostala otwarta walizka,ktora byla zabezpieczona ''mini-klodka'' [ zgodnie z wymogami przewoznika].Sytuacja jest absurdalna - z jednej strony niby otrzymalem bagaz,natomiast jego zawartosc byla naruszona.Jakos nie przyszlo mi do glowy natychmiast sprawdzic wlasnie zawartosc walizki-to raczej normalne.Teraz widze,ze to chyba trzeba robic zawsze.Sam fakt odebrania swojego bagazu jeszcze wcale nie swiadczy o tym ze wszystko z nim w porzadku!Zaginely/skradziono mi wartosciowe rzeczy,glownie markowa odziez i buty oraz perfumy,ktore zostaly zakupione na lotnisku w strefie bezclowej w Warszawie.Sporzadzenie PIR-u okazalo sie niemozliwym,jak mnie poinformowano ''na telefon'',to wiadomo,maja haka!Nie rozumiem,jak to jest mozliwe - niby Przewoznik odpowiada za powierzony mu bagaz ale tez tak nie do konca,poniewaz nie ponosi odpowiedzialnosci za szereg przedmiotow pozostawionych w bagazu?! Jest stosowana wobec pasazerow bardzo szczegolowa i malo przyjemna kontrola bezpieczenstwa lotu,trzeba sie rozebrac,zdjac marynarke,pas i buty i t.d.Przy czym przy tranzytowych polaczeniach to jest powtarzane parokrotnie.A bagaz,co z nim sie dzieje?Jezeli az tyle moich rzeczy zginelo,to oznacza - byl czas na to i sprzyjajace warunki.Wystarczy sobie tylko wyobrazic,ze mozna nie tylko wyjac cos ale i odwrotnie - wlozyc jakis przedmiot nieporzadany - naprzyklad narkotyk,bron lub bombe?Niemal raj dla terrorystow!Jestem ciekawy,czy jest stosowany jakis monitoring,sprawdzanie wagi bagazu nie tylko pod czas odprawy,bo tak naprawde chyba Przewoznik bardziej dba o to,zeby uiscic z nas oplate za kazdy dodatkowy kilogram?
 
 Trudno jest z tym sie pogodzic.Oczywiscie,zlozylem skarge w nieprzekraczalnym terminie do 7 dni.
 
 Raczej linie nie uznaja moich roszczen,m.in. brak P.I.R. zrobi swoje,ale moze Panstwu cos podpowiem i bedziecie uwazac.Podobno takie historie zdazaja sie wlasnie w Petersburgu.
 
 Pozdrawiam!
 Oleg
 |