|
Wątek:
|
Całkowity zakaz palenia wkrótce także w Polsce?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 84.10.244.*
|
Data wysłania:
|
2008-07-21 17:21
|
Temat:
|
Zakaz trucia
|
Treść:
|
Czemu taka terminologia, iż z palaczami trzeba WALCZYĆ, im ZAKAZAĆ, ich KARAĆ? A może pomagać w zerwaniu z nałogiem? Wiem, iż inne świństwa są mniej widoczne. Jakiś jeden komin puszczający z dymem tyle trucizn, co dziesiątki tysięcy palaczy... Jeden ściek, zrzucający do rzeki tony trucizn na minutę... Ja nie muszę w Warszawie czytać wyników badań wody - gdy jej jest mało w ścieku zwanym Wisłą, po umyciu rąk skóra mi z nich obłazi. Dlatego też obiecałem pomoc ekipie, która będzie płynąć od Krakowa po Gdańsk, badając jakość wody. Choć papierosy niestety palę. Podobno "w tym szaleństwie jest metoda" - budżet państwa trzyma się na akcyzie za papierosy, alkohol i benzynę. Stawki są tak regulowane, by najwięcej wziąć, najmniej dać. Z totalną hipokryzją, iż spaliny, alkohol, papierosy szkodzą. Od czasu, gdy umarł założyciel Monaru, niemal nie słychać o narkomanii w Polce. Z alkoholem dożywotnio walczyć będzie doktor Melibroda, coraz bardziej zapomniany. Ale jak na tym forum pisze się - piją i ćpają ludzie na własny rachunek, zaś dym z papierosa czuje się w tramwajach i na balkonach, więc to jest bardzo beee... Więc można dać mandat palaczowi 100 metrów od przystanku, lecz juz nie grzywnę firmie transportowej, której nie chce się uregulować gaźników autobusów.
|