kto w tym roku był w Tunezji, HAMMAMET hotel DALIA
Tematyka:
Wcale nie jest tak źle jak to wygląda na forum. Po pierwsze Triada jest dużym biurem. Obsługuje tysiące turystów. Zawsze się znajdzie jakiś pechowiec albo maruda, której sie nie będzie podobać.
Ale do rzeczy...
Hotel jest dokładnie taki jak na zdjęciach. Mały, cichy, spokojny i niezbyt nowoczesny, przez co niektórym może się nie podobać. Jednak należy sobie odpowiedzieć na pytanie po co się jedzie do Tunezji. Jeśli po to, żeby cały dzień siedzieć w hotelu albo na basenie i sączyć drinki to sorry, ale ten hotel wam się nie spodoba. Ale chyba z takim nastawieniem się jedzie do 5* w opcji all inclusive, a nie do Dalii.
Jest kilka minusów tego hotelu. Otóż trochę zaniedbana (ale nie brudna) łazienka. Przydałby się remont. Zdarzył się też raz brudny ręcznik. (jeden z 5) Ale wystarczyło go rzucić na ziemię, żeby następnego dnia był świeży. Poza tym szkoda, że basen kryty był zamknięty. Ale chyba po prostu miałam pecha. Widok z okna też nie był oszałamiający, ale to chyba też kwestia szczęścia. Zapach środków chemicznych, którymi sprzątaczki myły pokoje też mógł przeszkadzać. Chociaż przynajmniej wiadomo było, że w ogóle myły :-P
Trzeba też wspomnieć o Pani rezydentce. Jest dość specyficzną osobą. Niezbyt miłą, trochę pyskatą. Ale w sumie wtedy, gdy trzeba było to się pojawiała i robiła to, co do niej należało.
Na koniec "Minusów" posiłki. Pewnie nieraz już się naczytaliście, że monotonne i niedobre. Jak dla mnie to posiłki były mocną stroną tego hotelu. Śniadania codziennie takie same, ale wybór był taki, że można było każdego dnia jeść coś innego. No ale jak ktoś je wszystko naraz to się nie dziwię... Jeśli jesteście "wędlinożerni" to będziecie odczuwać niedosyt. Radzę wziąć kabanosy albo jakieś konserwy. Ale jeśli jajko, ser, warzywa, naleśniki, słodkie bułeczki, dżem i bagietka trafiają w wasze gusta to nie będziecie rozczarowani.
Jak sami widzicie to te minusy nie były aż tak wielkie, żeby mogły mi popsuć urlop.
Teraz plusy. Dokończę temat posiłków :-) Kolacje były wyśmienite. Codziennie dwa rodzaje mięsa, ryby (różne), 5 sałatek, warzywa na ciepło, pyszne ziemniaki - gotowane i zapiekane, ryż, makarony z sosami, kuskus, jakieś zupy (nie wiem jak smakowały, bo nie jadłam). A na deser pyszne tarty, ciasta, melony i arbuzy. Każdego dnia co innego. Dokładać można było ile się chciało. Aha, radzę na kolację przyjść po 20. Wtedy jest większy wybór i nie ma tłumów. I nie trzeba narzekać, że przez minutę nie ma widelców czy noży. Jeśli w ciągu dnia nie możecie wytrzymać z głodu to polecam pobliskie knajpki - pyszne pizze, makarony i kanapki plus orzeźwiające drinki za grosze. Temat jedzenia już chyba wyczerpałam. :-)
To teraz rozrywki. Basen i animatorzy to chyba największe plusy tego hotelu. Basen jest większy niż to wygląda na zdjęciach. Czysta woda (do 2,30 m). Codziennie aerobik w wodzie i waterpolo. Miejsca na tyle dużo, że nikt nikomu nie przeszkadza. Dookoła basenu leżaki, materace i parasole gratis. Jest ich na tyle dużo, że nie trzeba od 8 rano bić się o miejsce. O każdej porze dnia można się wygodnie i bez stresu wyłożyć.
Wieczorne animacje rewelacyjne. Codziennie inne przedstawienie, bingo, dyskoteka. Chłopaki się starają, żeby turyści się nie nudzili. Poza tym nie są natrętni. Zazwyczaj dosiadają się na chwilkę na leżak, zamieniają kilka słów i odchodzą. Na samym początku, jak jesteście jeszcze bladzi i nieopaleni to naciągają na wycieczki. Ja się dałam namówić na rejs statkiem pirackim i naprawdę miło go wspominam. Chociaż pewnie jakby poszukać to dałoby się gdzieś taniej znaleźć.
Jeżeli chodzi o inne wycieczki to oczywiście trzeba jechać na Saharę. W tym roku Triada ma dobrą cenę - porównywalną do innych biur. Wrażenia niezapomniane. Ja pojechałam tam w środku sezonu Był straszny skwar, ale i tak warto się pomęczyć. Radzę też wykupić wszystkie dodatkowe rozrywki (oaza, wielbłądy i jeepy). Nie są oszałamiająco drogie (już i tak oszczędziliście na hotelu, więc można zaszaleć), a naprawdę świetne. Zresztą oglądnijcie sobie zdjęcia na necie i pomnóżcie to przez 10 a i tak będzie lepiej :-P
Jeżeli chodzi o plażę to daję i plus i minus. Niezbyt fajne jest dojście. Jak nie przepuszczą Was przez hotel Sultan to nastawcie się na 15-to minutowy spacer. Ale sama plaża jest rewelacyjna. Czysta, duża, sam piasek - nie ma kamieni (co się zdarza na innych plażach). Korytka ortopedyczne zamiast leżaków to nie fikcja, ale i tak nie są one złe. Zawsze można wypożyczyć leżak z innej plaży za jakieś grosze albo leżeć na materacu. Porównując do Bałtyku to nie ma chyba w Polsce plaży, na której byłoby tak pięknie.
Odchodząc trochę od tematu hotelu to polecam wieczorny spacer na starą medinę w Hammamecie. Jest naprawdę pięknie. Radzę uważać po drodze na samochody. Jeżdżą jak chcą i dla turysty z Europy może być trochę niebezpiecznie. Ale zawsze można pojechać taksówką, co też jest "ekstremalnym" przeżyciem.
Podsumowując to hotel Dalia jest dla ludzi aktywnych, w każdym wieku. Nie liczcie na luksusy, ale na przyzwoite warunki i miłą obsługę.
Nie czytajcie opinii zdegustowanych marud, które liczyły na czerwony dywan i fanfary od progu tylko korzystajcie z wakacji i ze słońca. Może ja miałam wyjątkowe szczęście, a może po prostu nie zajmowałam się pierdołami, ale jestem bardzo zadowolona z pobytu w Tunezji.
