|
Wątek:
|
Biuro podróży Tęcza B-B
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.31.128.*
|
Data wysłania:
|
2017-09-14 11:11
|
Temat:
|
Trudna sztuka bycia pilotem
|
Treść:
|
Byliśmy również z Tęczą w Alpach Zachodnich, na szczęście pogoda nam dopisała, choć wyjść w góry w deszczu na te szlaki sobie po prostu nie wyobrażam, generalnie jesteśmy zadowoleni, program zrealizowany, może trochę za duże tempo, hotele OK, widoki piękne, miejsca zróżnicowane i raczej jeszcze się z Tęczą gdzieś wybierzemy Wywołany jednak został temat przewodnika, pana Antoniego, który zresztą zbiera też liczne pochwały - to najlepszy dowód na to, jak różnie ludzie odbierają pewne zachowania. Ja nie byłabym tak radykalna jak przedpiszący, organizacja w porządku, języki opanowane (to jedna z najistotniejszych dla mnie spraw, jeśli jadę do kraju, którego akuratnie języka nie znam albo znam słabo) ale zachwytów też nie wypowiadam. Podawane informacje bardzo podstawowe (niekiedy z błędami), choć pewnie dla niektórych uczestników to nowości, ale to, co mnie najbardziej uderzyło to nonszalancja. W hotelu zepsuta winda, a niektórzy maja pokoje na 5 piętrze - cóż to za problem. Zabrałem część grupy do knajpki i kazałem reszcie czekać 35 minut, choć wcześniej sam wyznaczyłem godzinę zbiórki - ach, tak wyszło. Tak mi to wygląda, że ktoś jest tu za bardzo pewien swoich umiejętności i pozycji, może warto by się zastanowić i coś poprawić, żeby z ogólnie dobrego wrażenia (ocena generalnie na czwórkę) nie pozostawały w pamięci takie właśnie drobiazgi psujące atmosferę. Każdemu może się zdarzyć jakaś wpadka, ważne, co z nią zrobimy
|