|
Wątek:
|
Czechy: wypadek polskiego autokaru jadącego do Austrii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 78.225.179.*
|
Data wysłania:
|
2017-12-17 19:46
|
Temat:
|
sindbad
|
Treść:
|
Witam,miałem bardzo podobną sytuację.Wybierając się w podróż do Francji podczas przesiadki mój bagaż wylądował w innym autokarze i dotarł do Anglii.Wysiadłem we Francji dosłownie w tym co miałem na sobie.Wypełniłem protokół zaginięcia bagażu,zaczęła się nerwówka.Okazało się ,że bagaż jest ale w Anglii,zaproponowano mi dostarczenie go jak najszybciej czyli w niedzielę a wysiadłem w czwartek.Mało mnie krew nie zalała,bo jak większość osób co jeździ do rodziny bierze ze sobą trochę świeżego mięsa hermetycznie zamkniętego,pierogi itd a to wszystko będzie do wyrzucenia i tak było.Po odbiór po kilku dniach trzeba byłó się dodatkowo pofatygować.Wysłałem zgodnie z regulaminem do biura pismo reklamacyjne z prośbą o zadość uczynienie,ustawiono mnie do kolejki rozpatrzenia i dostałem odpowiedź,zgodnie z ich regulaminem nie wolno przewozić łatwo psujących się rzeczy,proponują mi "dziady" 30 % zniżki na bilet ale tylko jednostronny i sprawa jest zamieciona pod dywan. Nie polecam tej firmy i nikomu nie życzę by się znalazł w takiej sytuacji gdzie wysiada się z autokaru w tym co ma się na sobie. Gdyby kiedykolwiek komuś przytrafiło się coś podobnego,to radzę zrobić zakupy od garnituru po bieliznę ,zbierać fakturę i drzeć z dziadów ile się da.
|