|
|
|
Wątek:
|
sianożęty
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 46.187.134.*
|
|
Data wysłania:
|
2017-12-25 20:50
|
|
Temat:
|
sianożęty
|
|
Treść:
|
Boże Narodzenie 2017. Wykupione 5dni. Zacznę od początku. W październiku przelałam zaliczkę na pobyt świąteczny. Tydzień przed przyjazdem dostałam maila że proszą o przelanie reszty pieniędzy. Zgodnie z życzeniem przelałam całość. Zapakowaliśmy się z rodziną i pojechaliśmy. Na miejscu okazało się że jedyny nie przystrojony świątecznie budynek w Sianożętach to właśnie nasz. Myślimy skoro nie na zewnątrz to może w środku. Nic bardziej mylnego. W holu jeden sznur lampek i nie podłączona 1m choinka. Temperatura wewnątrz wynosiła 14 stopni. Wręczono nam klucze do pokoju. W pokoju temperatura nie różniła się niczym od tej w holu. Podłogi nie umyte, zerwane zasłonki i firanki, zimne kaloryfery, telewizory wielkości tabletów. W ofercie cytuję: "pokoje komfortowe a obiekt całoroczny". W łazience brak kaloryfera czy jakiegokolwiek źródła ciepła. Temperatura jeszcze niższa niż w pokoju. Kierownik recepcji Pan Paweł Sz. oznajmił że niedawno włączyli wiec niedługo będzie ciepło. Po kilku godzinach w pokojach nadal była Syberia. Poprosiliśmy o dodatkowe źródła ciepła. Otrzymaliśmy farelkę. Gdyby nie to, to zapalenie płuc murowane. O 16:00 do 17:00 była obiadokolacja. Kotlet mielony o średnicy 4cm zimny, zimne ziemniaki i surówka. Kelnerka poproszona o podgrzanie dania wstawiła je całe do mikrofalówki, wiec nawet surówka była już na ciepło. Oczywiście temperatura na stołówce była taka sama jak w całym obiekcie, więc obiad zjedliśmy w kurtkach. Wigilii nadszedł czas!!!. Śniadanie: jeden rodzaj sera, twaróg, pomidor i najtańsze 2 wędliny. Na 17:00 wieczerza wigilijna. Ludzie stojący pod zamkniętymi drzwiami stołówki cierpliwie czekali na otwarcie. Po 10 min stania wyszedł Pan Paweł i oznajmił że potrzebują jeszcze 10 min. Wigilia zatem zaczęła się o 17:25. Mimo obietnic kierownika recepcji (bo właścicieli i managera nie zobaczysz w obiekcie) że będzie ciepło, niestety nie było. Ludzie siedzieli w kurtkach i kocach. Sala nie przystrojona tylko z holu wstawiona choineczka. Przy stole siedziało ok 40 osób, miało być powyżej 60 ale ludzie wyjeżdżali po zobaczeniu pokoi i temperatury w nich. Na stole wigilijnym brak jakichkolwiek świeczek, dekoracji, opłatków, niczego co kojarzy się ze świętami :(. Co do samych potraw to jakaś kpina. Na 40 osób jedna miseczka śledzia w śmietanie, 2 głębokie talerze kapusty z grochem, wyliczone na osobę zimne 2 pierogi z kapustą i grzybami, barszcz rozwodniony i przesolony, jakaś zimna ryba w cieście, ryba po grecku, krokiety w ilości 10 szt na wszystkich, kilka kawałków cista również w ilościach jeden na jednego. Po poproszeniu kelnerek o doniesienie odpowiedziano nam że już nic nie ma. Wigilia nie trwała dłużej niż 40 min. Te 40 osób złożyło reklamację. Eco Vita to jakiś przekręt i pranie brudnych pieniędzy. Podobno ludzie tam jadą na sylwestra. Przeczytajcie to dokładnie bo szkoda Waszej kasy. Wystarczy że my już zostaliśmy oszukani. Ps. za jakiś czas zostanie wrzucony film jak wygląda "kuchnia" w Eco Vicie. Brud, osoby które niby gotują nie są tam zatrudnione tylko sprowadzane na czas imprez, odzież wierzchnia pań rzucona obok warzyw, buty różnego rodzaju walające się po kuchni. Cud że jeszcze nikt tam się nie pochorował. Wyjechałam po 3 dniach. Czekam na zwrot kosztów. PS. A pozytywne opinie w necie z roku 2017 to chyba sami właściciele bądź pracownicy piszą.
|
