Jak wygląda praca rezydenta?
Tematyka:
Hej,
Pracuje w zawodzie juz 6 lat.
Pierwszy sezon pracowałam dla małego biura,(nieistniejącego juz dzis). Zostałam wrzucona na baardzo głęboka wodę,po przyjeździe na miejsce zbiórki autokarów ,skąd wyjeżdżaliśmy
Do Grecji,pani ,,Właścicielka,,tegoż biura,poinformowała mnie ,ze nie jade w umówione miejsce na ląd,lecz na wyspe...o ktorej to niemoglam pojecia.Kilka lat temu nie posiadałam jeszcze telefonu z internetem,wiec właściwie jechałam przez cała Europę na jakas wyspe zupełnie w ciemno.O pracy nie wiedziałam za duzo,zrobiłam tylko ,,kurs,,w r.
Wracając do mojego pierwszego sezonu,pani ,,szefowa,,dała mi na kartce nr telefonu ,do kogos z Grecji kto ma czekać w porcie na nas i po przypłynięciu na wyspe pomoc mi w ulokowaniu gości w 3 hotelach...
Mimo wszystko było warto,nie miałam samochodu,wiec musiałam wykombinować rower,jeździłam z paxa i jako,tłumacz,,na wycieczkę objadowa po wyspie,przyjeżdżałam do portu po nowych turystow co 10 dni ,bo takie były turnusy,organizowałam spotkania informacyjne i zwiedzałam wyspe ma własna rękę.Mialam mnóstwo wolnego czasu.
Nauczyłam sie radzenia sobie w różnych sutyacjach,tego ,ze jak potrafisz mówić i dobrze sie prezentować to mozesz duuuzo więcej.Fakt ,nie zarobiłam duzo podczas tych 4 miesiecy,ale miałam juz cos w cv rezydenta..Nastepny sezon dostałam sie do dużego biura,potem pracowałam na samodzielnych destynacjach,potem w największych biurach R,I a teraz czekam do kwietnia na kolejny sezon z T:)
Ale i tak co roku obiecuje sobie ,ze to juz ostatni raz.Po całym półrocznym sezonie słuchania od paxow,ze niedobre jedzenie,ze pokoje obok siebie,ze drogie wycieczki,ze na zdjęciu wyglądało inaczej.Ma sie naprawde dość, tych,problemów,,ludzie czytajcie umowy! To nie rezydnt zmienia godziny wylotów...
Co do zarobków,sa porównywalne ,mowie o czołowych biurach.Wazne jest własne auto,nie dzielone na kilka osob,
Napewno. 1 dzien w tygodniu wolny,jeżeli nie wydajesz na imprezy restauracje itp tylko jesz w hotelach to zarobki sa bardzo dobre,ja niestety pozwalam sobie na wszystko na destynacjach.Wyplata w każdym w biur składa sie z pensji,przeważnie w euro i prowizji za sprzedaż wycieczek i czasami aut.Wiadomo,w mniejszych biurach można robic,,boki,, albo samemu pilotować wycieczki za dodatkowe pieniądze.Turysci wszędzie sa tacy sami,w dalszym ciągu połowa paxow,czyli turystow przyjeżdża zeby szukać dziury w całym.Praca bardzo wymagająca lecz wciągająca.Z niecierpliwością czekam na kwiecień i znow nowa destynacje:D