Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka na świecie

Wątek: Brytyjczycy gdziekolwiek pojadą na wakacje, to dużo piją i rozrabiają?
Autor: Czytelnik IP automat.*
Data wysłania: 2008-09-05 08:27
Temat: Brytyjczycy gdziekolwiek pojadą na wakacje, to dużo piją i rozrabiają?
Treść: Aktualność:
Brytyjczycy podczas urlopów stale imprezują, piją na umór, wszczynają rozróby i uprawiają seks. Najczęściej też odwiedzają rano apteki po pigułki po stosunku oraz gabinety lekarskie z powodu chorób wenerycznych.

Malia na Krecie jest obecnie najbardziej popularnym miejscem, do którego jeżdżą Brytyjczycy. Konstantinos Lagoudakis, burmistrz Malii wyznaje - Wrzeszczą, śpiewają, przewracają się na ulicy, zdejmują ubranie, wymiotują. Tak zachowują się tylko Brytyjczycy. Niemcy i Francuzi są inni - tłumaczy burmistrz.

Turyści mają w Malii dostęp do taniego alkoholu oraz przyzwolenie na złe zachowanie. Podobnie jest w Magalufie lub na Ibizie, a także w greckich kurortach Faliraki, Kavos i Laganas. Lagoudakis uważa, że rząd brytyjski powinien coś z tym zrobić, ponieważ ludzie wystawiają złe świadectwo swojemu krajowi.

Podczas imprez brytyjscy turyści bardzo często sami sobie robią krzywdę. W raporcie, który opublikowało brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odnotowano, że w ciągu 12 miesięcy w latach 2006 i 2007 w Grecji hospitalizowano 602 Brytyjczyków oraz odnotowano 28 przypadków gwałtów na Brytyjkach. W Hiszpanii umarło aż 1591 obywateli brytyjskich, natomiast 2032 zostało aresztowanych.

W raporcie nie zostały wyodrębnione przypadki zachorowań oraz aresztować związanych ze spożyciem alkoholu. Jednak znalazła się w nim wzmianka: "wiele przypadków aresztowania obywateli brytyjskich było spowodowanych zachowaniami związanymi ze spożyciem nadmiernej ilości alkoholu".

Relacje o skandalicznych wydarzeniach z udziałem Brytyjczyków stale pojawiają się w lokalnych mediach, utrwalając w ten sposób wizerunek Wielkiej Brytanii jako największego europejskiego eksportera nadużywających alkoholu chuliganów.

Na początku sezonu letniego w samolocie lecącym z greckiej wyspy Kos do Manchesteru dwie pijane Brytyjki zaatakowały stewardesy butelką wódki. Krzycząc "potrzebujemy świeżego powietrza", usiłowały otworzyć awaryjne drzwi samolotu, który leciał na wysokości 10 kilometrów. Samolot zawrócił do Frankfurtu, gdzie kobiety zostały aresztowane.

W Laganas na greckiej wyspie Zakinthos po libacji alkoholowej zmarł nastolatek z Sheffield. W tej samej miejscowości kilkanaście Brytyjek zostało w lipcu aresztowanych pod zarzutem prostytucji. Miejscowe władze tłumaczą, że turystki aresztowano, gdyż brały udział w turnieju seksu oralnego zorganizowanego na świeżym powietrzu.

Natomiast w Malii, 20-letnia brytyjska turystka w lipcu bawiła się do rana w towarzystwie siostry oraz przyjaciółki. Po powrocie do pokoju hotelowego, urodziła dziecko, chociaż zaprzeczała, że była w ciąży. Kiedy do hotelu wróciły też jej towarzyszki znalazły nieżywego noworodka. Młoda Brytyjka została oskarżona o dzieciobójstwo.

Również tego lata w Dubaju para Brytyjczyków, która poznała się podczas jednej z pijackich imprez, została aresztowana oraz oskarżona o uprawianie seksu na plaży, po tym, jak kilkakrotnie wykrzykiwali obelgi pod adresem policjanta, który nakazywał im przestać.

Niki P., pracująca w piekarni na głównej ulicy Malii, która często widzi pijanych Brytyjczyków wracających nocą do hotelu uważa - Myślę, że w kraju Brytyjczycy czują się jak więźniowie, a tutaj nareszcie chcą się poczuć wolni.

Podobnego zdania jest David Familton, Brytyjczyk pracujący w klubie w Malii. Twierdzi on, że to kwestia komfortu emocjonalnego. - To przez kulturę brytyjską - nikt nie może się odprężyć, więc tutaj piją, żeby stać się ludźmi, którymi chcą być.

Konsulat Wielkiej Brytanii w Atenach, zaniepokojony znacznym wzrostem ilości incydentów oraz przestępstw z udziałem pijanych brytyjskich turystów, rozpoczął kampanię informacyjną z wykorzystaniem plakatów, piłek plażowych i podkładek pod szklanki z chwytliwymi komentarzami, które mają zachęcać młodych turystów do odpowiedzialnego picia. Wyjaśniają, że starają się ograniczyć liczbę wypadków.

Mimo, że europejskie kurorty zależne są od pieniędzy turystów, przemysł turystyczny protestuje przeciwko zachowaniu Brytyjczyków. W minionym roku właściciele sklepów, mieszkańcy Malii oraz właściciele hoteli urządzili nawet demonstrację antybrytyjską. Obecnie 20 policjantów stale patroluje trzykilometrowy odcinek barów oraz klubów dla turystów w centrum miasta. Patrol pilnuje porządku, rozdziela walczących w bójkach, a także aresztuje zakłócających spokój.

Lokalni urzędnicy za takie zachowania obwiniają też biura podróży, które obiecują swoim klientom wakacje polegające na piciu, imprezowaniu oraz kluby, które serwują mocny alkohol po najniższych cenach.

Brygadier Fotis Georgopoulos, szef policji w Heraklionie, któremu podlega Malia zaznacza - Brytyjskie biura pokazują im takie oferty i obiecują dzikie wakacje w Malii. To ich ukierunkowuje. Automatycznie kształtuje w turystach stan umysłu akceptujący brak praw i zasad, co prowadzi od utraty kontroli nad sobą.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Kłopotliwy turyści - Brytyjczycy [2008-09-05 08:27 217.149.249.*]
Może i piją ale i tak hotelarze wolą Angoli zamiast krzykliwych i butnych Niemców!## odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij