|
Wątek:
|
Warszawa: Kucharze i kelnerzy domagają się podwyżek
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.16.107.*
|
Data wysłania:
|
2008-10-28 12:45
|
Temat:
|
A może by tak trochę pokory...(?)
|
Treść:
|
Sokrates, Platon, Arystoteles - żeby tylko ich tutaj wymienić - najwięksi mędrcy świata mówili, że do niczego dobrego nie prowadzą rządy ludu [Oni to nazywali nie "ludu", ale dosadniej; nie zacytuję jak, bo w swojej zapalczywości i zacietrzewieniu mógłbyś się jeszcze obrazić, a ja nikogo nie chcę obrażać - w przeciwieństwie do Ciebie, my friend...]. Lud, czyli historycznie ujmując - poddani, wykonawcy, pracownicy, itd. Zawsze lud zazdrościł władcom - jak wskazuje historia. Dziś jest tak samo. Tylko że konflikt przebiega na linii pracodawca - pracownik. Wielkie aspiracje niektórych, najczęściej słabo wykwalifikowanych pracowników, nie idą w parze z umiejętnościami i efektywnością. Ale żądania mają. Na szczęście jest rynek. Nie chcesz - zwolnij się i poszukaj lepszej oferty. Nie masz żadnej oferty, która Ci odpowiada, albo nigdzie Cię nie chcą na Twoich warunkach - to zastanów się, może jesteś po prostu oferma? Ale rynek to nie tylko praca najemna. Powtarzam: załóż sobie firmę! Ja osobiście zaczynałem od stanu pod kreską [minus zero]. Z pracy na etacie nie starczało mi do pierwszego. I nie płakałem, że wszyscy naokoło źli i be itd. Pomyślałem, zaryzykowałem i zrobiłem. Na początku było ciężko, ale jakoś się udało. Więc nie bluzgaj jadem i nienawiścią w kierunku tych, którzy mają, ale chciej sam mieć. A jak Cię na to nie stać, to nie szukaj manny z nieba [2000 najniższej płacy, itp.]. Manna z nieba nie spadnie.
|