|
|
|
Wątek:
|
Czy ktoś może powiedzieć coś pozytywnego o Almaturze?
|
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.64.72.*
|
|
Data wysłania:
|
2025-08-24 14:19
|
|
Temat:
|
jest raptem kilka rzeczy, ale tak to nie .
|
|
Treść:
|
PLUSY: jedyne plusy które pamietam to zazwyczaj duzo czasu na mieście i ogl fajny vibe wychowawczyń i kierownika ( pozdrawiam cie Chris ) i promenada byla blisko razem z plażą :3
MINUSY: NOOOO I PRZECHODZIMY DO SEDNA CALEJ SYTUACJI . zaczne od sytuacji przy powrocie, bo to najbardziej mnie zmartwiło i wkurzyło. ogólnie to jest to obóz Almatur Albania w Vlorze 2025 od 16 do 23 sierpnia.
sytuacja polegala na tym, ze zaczelo sie od sniadania w hotelu AlbSin, byly to nalesniki. z jakims dzemem i czymś nutellopodobnym. ( nie mam zielonego pojecia co to bylo ). wszystko wydawalo sie jak najbardziej w porządku, pokóki jeden z chlopakow sie nie zrzygal na trawnik jak czekalismy na busa. nie bylo wtedy wychowawczyn kolo nas chyba a jak byly to nie zauwazyly. pozniej znowu zrzygal sie w autokarze i trzeba bylo go przenosic na przód. po moze jakis 2 godzinach kolejna dziewczyna zaczela sie czuc zle, po prostu prawie nam zemdlala. nie dostala zadnych pigulek ani nic. tu już przenieśmy sie na lotniko, bo byl to jakis niesmieszny zart. wychowawcy nie pozwolili nam na kupienie zadnej wody ani niczego do jedzenia ( a w samolocie pewnie jak za zboze biorą ), cala grupa byla glodna. ( ps stalismy prawie 20 minut w dwuszeregu bo czekalismy az sie jakies osoby odprawią ) ( pozniej odwiniali nas, ze to nasza wina, ze sie spoznimy ) . nastepnie juz w samolocie jedna z naszych kolezanek rzygala 2 razy w samolocie. wychowawcy nic z tym nie zrobili. jak wysiedlismy z samolotu, to kazdego cos bolalo. mnie bolalo serce, nie mam zadnych chorob a juz balam sie mowic wychowawcom, ze cos mi jest ( i tak nic mi nie dadzą ) ( tylko powiedzą ze przesadzam ). a tu juz powiem o tym, ze jak wrocilam do domu to ja z moją bestie wymiotowalysmy ciagle w nocy. nawet ramenu nie zjadlam jak wrocilam, a bardzo go chcialam. ( ogl po powrocie czulam sie jak gowno ).
a teraz troche na hotel, bo to tez byla jakas istna porazka ( nie wszystko ale wiekszosc ). sniadania to byly tylko jakies posrane jajochlebki i nie mowcie, ze bylo cos innego bo niby bylo ale tez bylo niedobre ( moja bestie zyla tylko na arbuzie ). pokoje na pewno byly lepsze niz na opiniach google, ale dalej bylo dziwnie. lozko ciagle trzeszczalo tak, ze moglo obudzic caly hotel, lazienki chyba nikt z obslugi nie sprzatal i tylko raz wymienili nam posciel. nie oczekuje jakis nie wiem udogodzen, ale chociaz czysta posciel co dwa dni. obiadokolacje też dupy nie urywały, zazwyczaj albo bez smaku, albo za bardzo przyprawione. i jeszcze okolo 10 godzin pomiedzy posilkami . jakis niesmieszny zart. musialam sobie kupowac jakies jedzenie na miescie, na co glownie lecial hajs. tez trzeba bylo sie coagle upominac o papier albo cos, bo obsluga nic nie robila sama z siebie. lazienki ogl byly male i KTO POMYSLAL że dobrym pomysłem bedzie postawienie brodzika 5 cm od kibla, a na dodatek bez żadnej zasłony. jeszcze były raptem 2 szuflady na ubrania, zero szafek, a mialysmy 4 osoby w pokoju. a widoki? chybq ich brak doslownie wszedzie budynki i jakies pole cebuli czy cos.
jezeli ktos mial tam lepiej, co zazdroszcze, ale chcialam tylko sie wypowiedziec na ten temat. pozdrawiam wszystkich i miłego dnia lub nocy!
|
