Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka zagraniczna przyjazdowa

Wątek: Przewodnicy stosują podwójne stawki dla zagranicznych turystów!
Autor: Czytelnik IP 87.206.206.*
Data wysłania: 2006-04-12 23:01
Temat: te artykuł jest nie na miejscu
Treść: A cóż to za święte oburzenie!!!!
Temu komuś, kto pała takim świętym oburzeniem, chyba wydaje się, że przewodnicy powinni oprowadzać za darmo.
I to jest typowo polskie podejście ! Czy nie wyczuwam tu jakiejś zawiści, może nieświadomej - bo wynikającej z absolutnej nieznajomości sprawy?

Proszę sobie porównać stawki Blue Badge Guides w Londynie - to felietoniście szybciutko wróci stonowanie!
http://www.blue-badge-guides.com/fees2006.html

podaję przykład :
do 4 godzin -
£105 za angielski
za inny język £120
nader pouczająca lektura

Blue Badge Guides niejednokrotnie są pod wielkim wrażeniem naszych - polskich przewodników, jako że u nas nie ma specjalizacji - polscy przewodnicy oprowadzają wszędzie, gdzie turysta chce - i wszędzie wiedzą!

Cena zdobycia wiedzy w Polsce jest nieporównywalnie wyższa niż gdziekolwiek indziej, choćby z tego względu, że ceny podręczników, jakie powinien mieć przewodnik jest u nas wyższa a zarobki niższe bez porównania.

Może przestańmy drogi Czytelniku oburzony stawkami - myśleć, że to tak "ot jak splunął" zostać przewodnikiem.

Korzystam z usług przewodników w Polsce ( także w językach obcych właśnie!) - i płacę stawki jakie mi podają, czasem dodając coś od siebie - bowiem cenię sobie ich wiedzę!!!

Mam porównanie z Blue Badge, czy choćby francuskimi. I zdecydowanie polscy przewodnicy nie powinni mieć ŻADNYCH ( w tym cenowych) kompleksów!!!!!
Oczywiście jak wszędzie, tak i tutaj trafia się miernota, ale miernotę można spotkać wszędzie - pod piramidami, w Mexico City, czy w Londynie i Sztokholmie. W ministerstwach i w szkołach także!

Niemieccy turyści nie od dzisiaj znani są z tego, ze robią afery tam, gdzie ich nie trzeba (N.B. przewodnicy I BIURA w Niemczech często również stosują stawki podwójne, a dla Polaków czasem zaporowe. Nie wszędzie oczywiście i nie jest to ABSOLUTNIE regułą, ale - jako turystka spotkałam się już z takim podejściem)

Nie oburzajmy się tam, gdzie nie trzeba, nie traćmy energii na takie sztuczne bicie piany!!!!

A do Państwa przewodników i pilotów czytających TUR-INFO - prośba gorąca - Państwo jako środowisko pilockie i przewodnickie wreszcie zróbcie coś, by uświadomić tym z ministerstwa odpowiedzialnego i Waszym własnym władzom, a co za tym idzie i zwykłym ludziom, że przewodnik to osoba znająca się na wszystkim, ekspert, którego nie pytają, kim jest z zawodu, bowiem on ma się po prostu ZNAĆ na wszystkim.

I że przewodnicy to bardzo mądra i silna grupa, jakoś w kraju nie zauważana, no chyba gdy przychodzi zdzierać z nich podatki!

W końcu choćby taki tłumacz językowy - zna TYLKO jeden rodzaj języka obcego, ten, który tłumaczy - czy to prawniczy, czy gospodarki morskiej, etc. Jeśli tłumaczowi prawniczemu da się do tłumaczenia tekst hydrologiczny, to padnie!

A przewodnicy MUSZĄ znać KAŻDY rodzaj języka obcego. I na dodatek najlepiej gdyby byli ekspertami!

Więc drogi autorze artykułu o cenach - proszę tutaj nie bić piany pseudo sensacją !!!

Widać, że jeśli przewodnik potrafi się szanować, (w Polce niestety , jeśli KTOKOLWIEK potrafi się szanować), od razu okrzyknięty jest kuriozum! Toż to jakaś kpina, rodem z czasów komuny!

Faktem jest, że czas by się zabrać za absurdy w szkoleniach, zmieniając je tak, aby przystawały do realiów, zabrać się za ujednolicanie (ku górze) stawek dla turystów z zagranicy, bo nie ganiali po miastach przewodnicy oferujący usługi za niemal darmo, a turyści by nie myśleli, że będą zwiedzać za "cukierka i mydełko", bo to Polakowi wystarczy!

Czas też zacząć opisywać pseudo przygotowanie zarządzających turystyką, by nie słyszało się potem jakie u nich niejednokrotnie zdziwienie wywołuje konstatacja, ile trwa szkolenie przewodnika i że przewodnik naprawdę jest głęboko wyszkolony i że poświęca mnóstwo czasu ( i funduszy) na poznanie dziedzin - jeśli nie wszystkich, to naprawdę wielu. (ale w kraju gdzie nie ma ministerstwa żeglugi, trudno się dziwić, ze nie ma ministerstwa tak potężnej gałęzi gospodarki jaką jest turystyka!)

No - to tyle od "konsumenta" usług przewodnickich. Pozwoliłam sobie na ten wtręt, bowiem głęboko szanuję zawód przewodnika, czy to w Polsce czy gdziekolwiek indziej na świecie.

I czas przestać równać do dołu - również cenowo!!! bo to robiono za czasów "radosnej szczęśliwości" kartkowej!!!!

Przepraszam Państwa za nieskładny list, ale naprawdę mnie zdenerwował artykuł i chciałam się wypowiedzieć, jako osoba postronna, żebyście wiedzieli, ze takich pałających oburzeniem jest zdecydowanie mniej, i jedyne co ich usprawiedliwia, to brak rozeznania.

Pozdrawiam Państwa Przewodników i życzę by mogli wreszcie stosować we własnym kraju stawki Blue Badge oraz życzę, by wreszcie byli tak szanowani jak i tamci !!!!

Maja Kieller

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

te artykuł jest nie na miejscu [2006-12-27 06:11 69.181.212.*]
Wybaczcie ale to nie o szacunek chodzi tylko o zwykle traktowanie wszsytkich turystow tak samo, uczciwie i etycznie. A nie zagladanie im do porfela i klasowanie na obcych i nszych. To absurd logicznego myslenia. Turysta tak polski jak tez z innego kraju zarabia, wydaje, ma te same potrzeby i czy jeden jest bogatszy czy drugi biednbiejszy nie ma nic do rzeczy. Stawka powinna byc jedna. Na tym polega prawosc. Jesli wszyscy zaczniemy to stowosac bez wzgledu co kto inny robi, to moze zmieni sie nasz wizerunek. odpowiedz »

te artykuł jest nie na miejscu [2007-04-11 16:28 83.28.164.*]
Czy jesteś przewodnikiem oprowadzającym w języku obcym? Czy ty mas zjednakowe stawki na wycieczkę w jezyku polskim i obcym? Dana odpowiedz »

te artykuł jest nie na miejscu [2006-12-28 15:47 213.238.86.*]
Oczywiście, że turysta zagraniczny może zapłacić przewodnikowia taką samą stawkęjak turysta polski, jeśli przewodnik będzie oprowadzał go po polsku. a dodatkowo niech sobie weźmie tłumacza - to zobaczy co mu się lepiej opłaci. Wiedza i umiejętności muszą mieć swoją cenę. A przewodnik oprowadzający w języku obcym wykonuje jednocześnie dwa zawody - jest przewodnikiem i tłumaczem . I to należy zauważyć odpowiedz »

te artykuł jest nie na miejscu [2006-12-27 15:45 85.112.192.*]
Prele morele.
Pewnie najlepiej to by było nikomu nic nie płacic co?
A DLACZEGO rozpatrywanie tego z punktu widzenia turysty ma byc prawidłowe?
Czy stażyście po studiach zapłacicie tyle samo co prof med za wizytę/
Co?
Nie po to człowiek zap. po obcych landach szlifuje język, często kilka męczy się z wycieczką w obcym języku tylko po to żeby dostac tyle samo co po polsku z wycieczką klas I-III miejscowej PSP?
Nie szanujecie nas ludzie!!!
K... etyka!!! Jakoś nie słyszałem ze strony turystów o etycznym traktowaniu przewodników czy pilotów - a co to ma działac tylko w jedną stronę?
A ceny - wydaje mi się że cen każdy może sobie sam ustalac a rynek i tak zweryfikuje sam.
odpowiedz »

ciąg dalszy mojej wypowiedzi.... [2006-04-12 23:03 87.206.206.*]
Widać, że jeśli przewodnik potrafi się szanować, (w Polce niestety , jeśli KTOKOLWIEK potrafi się szanować), od razu okrzyknięty jest kuriozum! Toż to jakaś kpina, rodem z czasów komuny! Faktem jest, że czas by się zabrać za absurdy w szkoleniach, zmieniając je tak, aby przystawały do realiów, zabrać się za ujednolicanie (ku górze) stawek dla turystów z zagranicy, bo nie ganiali po miastach przewodnicy oferujący usługi za niemal darmo, a turyści by nie myśleli, że będą zwiedzać za "cukierka i mydełko", bo to Polakowi wystarczy! Czas też zacząć opisywać pseudo przygotowanie zarządzających turystyką, by nie słyszało się potem jakie u nich niejednokrotnie zdziwienie wywołuje konstatacja, ile trwa szkolenie przewodnika i że przewodnik naprawdę jest głęboko wyszkolony i że poświęca mnóstwo czasu ( i funduszy) na poznanie dziedzin - jeśli nie wszystkich, to naprawdę wielu. (ale w kraju gdzie nie ma ministerstwa żeglugi, trudno się dziwić, ze nie ma ministerstwa tak potężnej gałęzi gospodarki jaką jest turystyka!) No - to tyle od "konsumenta" usług przewodnickich. Pozwoliłam sobie na ten wtręt, bowiem głęboko szanuję zawód przewodnika, czy to w Polsce czy gdziekolwiek indziej na świecie. I czas przestać równać do dołu - również cenowo!!! bo to robiono za czasów "radosnej szczęśliwości" kartkowej!!!! Przepraszam Państwa za nieskładny list, ale naprawdę mnie zdenerwował artykuł i chciałam się wypowiedzieć, jako osoba postronna, żebyście wiedzieli, ze takich pałających oburzeniem jest zdecydowanie mniej, i jedyne co ich usprawiedliwia, to brak rozeznania. Pozdrawiam Państwa Przewodników i życzę by mogli wreszcie stosować we własnym kraju stawki Blue Badge oraz życzę, by wreszcie byli tak szanowani jak i tamci !!!! Życzę tekże by wreszcie turystyka w Poslce zajął się ktoś kto naprawdę wie o co chodzi!!!!! Maja Kieller odpowiedz »

usługi przewodnickie w obcych językach i nie tylko [2006-05-21 14:37 195.117.234.*]
Zgadzam się w zupełności z wypowiedziami, że usługa w języku obcym musi kosztować odpowiednio więcej niz po polsku!!! Może nie aż dwukrotnie, ale niewiele mniej! Ci, którym się wydaje, że przewodnicy oprowadzający turystów w języku obcym biora za dużo, niech sami zrobia uprawnienia, nauczą się języka i wtedy się przekonają ile kosztuje to pracy, wysiłku, itp, itd. Może wtedy zmienią swój pogląd! A jeśli nie, to lepiej niech w ogóle nie wypowiadają się publicznie, bo widać, że kompletnie nie znają tematu. Natomiast właściciele biur podróży, czy inni organizatorzy, którym się wydaje, że przewodnicy są drodzy i proponują zbyt wysokie stawki, niech sami biora się do roboty i jeżdżą z grupami. Może wtedy przekonają się, jak ciężki to kawałek chleba! Ciągle jeszcze jest grupa ludzi /najczęściej są to piloci/, którzy zaniżają ogólnie przyjęte stawki. Zgadzają się jeździć do miejsc, gdzie wymagane są uprawnienia przewodnickie /np. miasta wydzielone/, w dodatku za zbyt niskie pieniądze. Biura podróży /którym często bardziej niż na jakości obsługi dla turystów, zależy na własnym zysku/ mając świadomość, że tacy są i zgodzą się pojechać za śmieszne grosze, dają im zlecenia. Traci na tym cały rynek, w tym przewodnicy z uprawnieniami, którzy są zostali wynajęci, bo proponują stawki nieco wyższe! Nie zmieni się to, póki Urząd Marszałkowski nie weźmie się do pracy i nie będzie przeprowadzał kontroli nielegalnego przewodnictwa! odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij