Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Turystyka krajowa

Wątek: Warszawscy turyści zgubili się w górach!
Autor: Czytelnik IP 87.99.33.*
Data wysłania: 2006-05-23 09:08
Temat: Odpowiedzialność przewodnika
Treść: Ponieważ padły tu stwierdzenia o rzekomo szczególnym obowiązku opieki przewodnika nad prowadzoną wycieczką chciałbym wyjaśnić kilka istotnych kwestii.

Sprawę reguluje ustawa o usługach turystycznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 62, poz. 576). W pierwotnej wersji tego aktu prawnego na wstępie była podana definicja, zgodnie z którą przewodnik turystyczny to "osoba zawodowo oprowadzająca turystów po wybranych obszarach, miejscowościach i obiektach oraz udzielająca o nich informacji". Nieco dalej był zapis: "Do zadań przewodnika turystycznego należy oprowadzanie wycieczek, fachowe udzielanie ich uczestnikom informacji o kraju, odwiedzanych miejscowościach, obszarach i obiektach oraz sprawowanie opieki nad uczestnikami wycieczki". Było to więc po prostu rozszerzenie uprawnień i obowiązków przewodnika w stosunku do definicji.

Sformułowanie: "oraz sprawowanie opieki nad uczestnikami wycieczki" było niewłaściwe. Przewodnik, który ma dobrze oprowadzać, musi się skoncentrować na wiedzy merytorycznej, bo jest swego rodzaju nauczycielem (wykładowcą). On oprowadza po terenie, opisuje obiekty, objaśnia, i nie może, a już na pewno w czasie objaśniania, opiekować się wycieczką. Ten zapis był zbyt sztywny. W przypadku, gdyby coś się stało, gdyby młodociany uczestnik wycieczki oddalił się od grupy, jego opiekunowie prawni mogliby później mieć pretensję, że przewodnik nie opiekował się wycieczką. Jest to zapis, który istniał w poprzedniej wersji ustawy i był powszechnie krytykowany przez przewodników.

I ja się z tym zgadzam: od opieki jest np. pilot wycieczki, opiekun lub wychowawca młodzieży. Także z innych zapisów wynika, że od opieki i załatwiania spraw organizacyjnych jak dojazdy, noclegi, wyżywienie itp. jest pilot, a przewodnik jest osobą wskazującą trasę zwiedzania i objaśniającą walory krajoznawcze. A więc obarczanie opieką by uniemożliwiało rzetelne wykonywanie przez niego takich obowiązków. I dlatego w znowelizowanej ustawie ten niewłaściwy zapis o obowiązku opieki przewodnika nad grupą został skreślony.

Z góry uprzedzam ewentualne wątpliwości. Wykreślenie tego zapisu wcale nie zwalnia przewodnika od odpowiedzialności za zawinione sprowadzenie niebezpieczeństwa, którego skutkiem by był na przykład wypadek uczestnika wycieczki. Dlaczego? Bo taka odpowiedzialność wynika z kodeksu karnego, który obowiązuje wszystkich bez wyjątku - czy mają jakieś papiery czy nie. Jeśli prowadzący popełni błąd i spowoduje wypadek, to tak samo odpowie z odpowiedniego paragrafu kodeksu karnego bez względu na to, czy wykonywał zawód przewodnika, czy wziął za to jakieś pieniądze czy tylko całusy uczestniczek czy z własnej kieszeni do interesu dołożył.

Oczywiście regulacja ruchu turystycznego w naszych Parkach Narodowych i na szlakach prowadzących przez rezerwaty przyrody oraz na pozostałych obszarach górskich jest dość specyficzna. Znam regulacje w kilkunastu PN w krajach zachodnich, od Włoch po Skandynawię. Nigdzie nie ma jakichkolwiek ograniczeń typu obowiązkowy przewodnik dla bezpieczeństwa turystów albo wielkość grupy taka czy taka. Szlaki są otwarte dla wszystkich, a jak ktoś chce może chodzić drogami nieznakowanymi.

Generalnie jednym z podstawowych celów Parku Narodowego jest rozwój i promowanie turystyki jako alternatywnego źródła dochodu dla miejscowej ludności - jako rekompensata za wyłączenie terenów spod gospodarki. Ale nie ograniczanie!

W Polsce wygląda to bardzo swojsko - dyrekcje Parków prześcigają się w radosnej twórczości i wymyślają zasady ich zwiedzania, które łamią wszelkie prawa konstytucyjne i zwyczajowe. No ale cóż, skoro posłowie potrafią tworzyć buble odrzucane przez Trybunał Konstytucyjny, to czego oczekiwać od prowincjonalnego urzędnika, który nie popuści, żeby nie pokazać swojej "władzy" nad powierzonym terenem. Chodzi głównie o zastraszenie ludzi albo o zwyczajną korupcję i ciągnięcie kasy przez pracowników parku z tytułu przejmowania co bardziej lukratywnych zleceń na przewodnictwo.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij