|
Wątek:
|
Polskie pensje - znów w restauracjach i obiektach najsłabiej!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 85.168.136.*
|
Data wysłania:
|
2006-06-02 07:50
|
Temat:
|
ceny europejskie a zarobki z IIIego Swiata
|
Treść:
|
Ceny w wyjatkowo szybkim tempie siegaja poziomu europejskiego (przyklad najprostszy: ceny paliwa: prawie te same: we Francji: litr benzyny- 1,3euro, poczas gdy pensja (najnizszza legalna do zadeklarowania) wynosi 8,03euro/ godzine (brutto). Z tego trzeba odjac ok. 20% obciazen. (na czarno: sprzataczka ma ok. 10 euro). Wiec przelicznik prosty. Moja Mamusia, za czasow komunistycznych, przeliczala na ilosc bulek a tera latwiej porownac na ilosc zakupionego paliwa chocby (tu i tam). Inna sprawa, ze koszty mieszkania oczywiscie bywaja innego rzedu wielkosci, nie mniej jednak, koszty utrzymania ("zycia codziennego" ) sa jakies bardziej godziwe. Faktem jest, ze rolnictwo jest tu w duzym stopniu dofinansowane, ale... Cos trzeba by z tym zrobic w Polsce, zeby ludziom godziwie starczylo od 1ego do 30-go dnia miesiaca, i zeby .... mogli kupic wiecej paliwa, i wybrac sie na weekend/wakacje zeby nastepnie innym dac zarobic w restauracjach/hotelach/ pokojach goscinnych. Przeciez gdy czlowiekowi brakuje na podstawowe rzeczy, to komu w glowie wyjazdy... i jak tu ekonomia ma sie "krecic"... czy ktos o tym mysli logicznie, ustalajac ceny / koszty zycia/ utrzymania, na tak horendalnie wysokim poziomie???? (emigrantka)
|