Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Transport

Wątek: Myślenice: Co dalej z dworcem PKS?
Autor: Czytelnik IP automat.*
Data wysłania: 2009-04-01 00:23
Temat: Myślenice: Co dalej z dworcem PKS?
Treść: Aktualność:
We wtorek, 11 listopada Krzysztof Michalski, prezes PKS Myślenice wyznał, że złożył odwołanie od wyroku sądu, który przyznał rację jednemu z mniejszościowych udziałowców w sporze ze spółką. Wcześniej uchylona została uchwała, która zezwala na sprzedaż działki, gdzie ma powstać centrum handlowe Galeria Myślenice. Decyzja trybunału była dla firmy korzystna, gdyż stwierdzała, że "zdecydowanie się na sprzedaż bez przetargu za cenę niższą o 1,5 mln zł od oszacowania sprzed ponad dwóch lat i o 2,3 mln zł poniżej aktualnej ceny oszacowania wystarczająco świadczy o godzeniu w interesy spółki". Działka o powierzchni 1,2 ha została sprzedana Galerii Myślenice za 3,5 mln zł.

Dodatkowo okazało się, że niektóre fragmenty uzasadnienia sądu są dla obecnego większościowego udziałowca, czyli gminy Myślenice niekorzystne. Trybunał uznał między innymi, że "preferowanie konkretnego nabywcy wskazuje, że przedstawiciele Miasta Myślenice w pozwanej spółce realizowali nie tyle interesy Miasta Myślenice, lecz interesy Galerii Myślenice", natomiast "uchwała była sprzeczna z dobrymi obyczajami, gdyż większościowy wspólnik nie może preferować realizacji własnej polityki ze szkodą dla spółki".

Od tamtego czasu upłynął rok i zmienił się właściciel. Myślenickie przedsiębiorstwo przeszło w ręce MPK Łódź, któremu gmina sprzedała swoje udziały. Obecny prezes PKS odwołuje się teraz od wyroku. Krzysztof Michalski tłumaczy tylko - Jeśli nie byłoby sprzedaży tej działki, spółka mogła zostać postawiona w stan upadłości.

W Radzie Nadzorczej spółki znalazła się przedstawicielka gminy, skarbniczka Anita Kurdziel, ale nie zaproszona tam żadnego z przedstawicieli załogi, jak było dotychczas. W momencie powstawania spółki pracowniczej obiecywano, że współpraca będzie wyglądać inaczej. Pracownicy zaznaczają - Oddaliśmy tej firmie kawał pracy, mamy udziały, ale jesteśmy traktowani jakby nas nie było. Ludzie po 30 latach pracy zarabiają nawet mniej niż 1200 zł. Żyliśmy nadzieją, że może się coś poprawi, ale coraz mniej tej nadziei. A najgorsze jest to, że nikt nic nie wie i nikt nie przekazuje nam żadnych informacji. Niektórzy z nas prezesa nie widzieli jeszcze na oczy.

Marek Jawor, szef związkowej "Solidarności", któremu sąd przyznał rację w sporze ze spółką wyznał - Wiele razy, jako przewodniczący związków, prosiłem o informacje dotyczące spółki. Są one jednak w szczególny sposób dozowane. A o tym, jakie spółka ma plany nie możemy się dowiedzieć, chyba że wtedy, gdy dochodzi do zwolnienia kogoś, tak jak w minionym tygodniu stało się w przypadku ostatniej kasjerki. Kto będzie teraz sprzedawał bilety? To jedna z wielu ważnych kwestii, na które nie otrzymujemy odpowiedzi.

Brak informacji potwierdza również Zbigniew Jamka, który przy poprzednim zarządzie był członkiem Rady Nadzorczej, a teraz jest przewodniczącym Rady Pracowników. Podkreśla - Co miesiąc, a przynajmniej co trzy miesiące powinniśmy otrzymywać pakiety informacji na temat stanu firmy. Nie otrzymujemy nic. A przecież jesteśmy wspólnikami. Niedawno ponad 100 pracowników podpisało się pod wnioskiem o chęci ewentualnego zbycia udziałów, ale z tego, co wiem, wiele osób z tego grona nie jest tym zainteresowanych.

Jednak Krzysztof Michalski zaznacza - Od lutego, kiedy zostałem prezesem, były trzy spotkania z pracownikami - w marcu, maju i na początku czerwca. Każdy mógł też przyjść na Walne Zgromadzenie Wspólników. Staramy się udostępniać księgi i protokoły z posiedzenia Rady Nadzorczej, chyba że - tak jak teraz - posiedzenia od dawna nie ma i protokół nie jest jeszcze zatwierdzony. Dodaje - Uważam jednak, że Rada Pracowników to taki trochę "dziwny tworek" z osobami, które nie wiadomo, co robią.

Prezes zaznacza też, że myślenicki PKS, który wraz z przedsiębiorstwem komunikacyjnym w Nowym Targu działa w ramach grupy skupionej wokół MPK Łódź osiągnął "poziom etatyzacji", który założono w programie naprawczym. Obecnie w przedsiębiorstwie pracuje około 120 osób z ponad 150, które były zatrudnione jeszcze do niedawna. Między innymi cały dział księgowości przeniesiono do Nowego Targu.

Dodatkowo istnieje też konflikt pomiędzy przedstawicielami PKS, a gminą Myślenice. Przy tworzeniu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego myśleniccy radni nie uwzględnili stacji paliw, którą chciała wybudować spółka na swoim terenie. Michalski tłumaczy - Zakupy paliwa realizujemy przez MPK Łódź, które ma obroty rzędu 100 mln złotych w skali roku. Ceny, które uzyskujemy, są konkurencyjne dla okolicznych stacji i rzeczywiście moglibyśmy być jakąś konkurencją.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

Dworzec PKS w Myślenicach: co dalej? [2009-04-01 00:23 83.175.191.*]
Bardzo prosze o sprostowanie: żródłem informacji jest Dziennik Polski odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij