|
Wątek:
|
Jeżeli ktoś sam zrezygnował z wycieczki, to nie powinien liczyć na zwrot kosztów imprezy
|
Autor:
|
Czytelnik IP 212.76.33.*
|
Data wysłania:
|
2006-06-13 14:23
|
Temat:
|
Proponuję dobre studia prawnicze lub chociaż poradę u specja
|
Treść:
|
No to chyba moi przedmówcy są prawnikami. Oby nigdy nie prowadzili żadnej z moich spraw. Lot się odbył, jednak z opóźnieniem. Przewoźnik spełnił wszystkie obowiązki jakie na nim spoczywały z tytułu opóźnienia (posiłek i hotel). Nie liczcie ludzie, że ktokolwiek wam zwróci kasę. Z własnej woli wycofaliście się z udziału w imprezie, podając powód "boimy się wsiąść do tego grata"- no śmieszne i jednocześnie żenujące. No ale to, to hit sezonu "Jeśli na godzinę przed planowanym odlotem odkrywana jest tak poważna usterka, przechodzi ochota na podróż - argumentował Jan Truniarz z Krakowa. " Ciekaw jestem na jakiej podstawie stwierdził, że jest to "tak poważna usterka"??? No chyba, że jest mechanikiem WEA lub Lufthansa i robił przegląd tego samolotu przed własnym wylotem. Takie bzdury nie powinny być w ogóle publikowane a jeżeli już tak się stało to FAP powinien założyć temu panu sprawę o zniesławienie i oszczerstwa (bo tak to się nazywa). Jedyne co mogą zrobić ci nieszczęśnicy, to napisać reklamację do biura podróży z prośbą o odszkodowanie za skrócenie imprezy i mieć nadzieję, że to zostanie uznane.
|