|
Wątek:
|
Nieudolna promocja regionu. Czy osoby odpowiedzialne z porażkę będą rozliczone?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 84.10.18.*
|
Data wysłania:
|
2006-06-21 15:23
|
Temat:
|
Święty Krzyż milenijny
|
Treść:
|
Mea Culpa Parę lat temu rozmawiałem z braciszkami z klasztoru, iz skoro zbliża się nawet mityczna rocznica milenijna, warto wykorzystać ją promocyjnie Usłyszałem, "ale wtedy to byly benedyktyny, my zaś inni" Jak baśni o zelaznym wilku słuchali, że jeleń z flaszki Jaegermeistra jest niemal identyczny ze świętokrzyskim i można nawiązać do licżacej setki lat tradycji nalewek - i kieleckiego bimbru (benedyktyni z tego powodu mieli tu nawet hutę szklaną - pozostała tylko w nazwie miejscowości) Ale zdaje się ważniejsze od autentycznej promocji jest "łyknięcie" przez klasztor dla szmalu paru muzealnych budynków, "znacjonalizowanych" jakieś 200 lat temu No i jeszcze jeden drobiazg - na "łączce" poniżej klasztoru w czasie II wojny światowej był obóz jeniecki dla "ruskich". Została po nim tabliczka przechowywana w klasztorze, napisana cyrylicą przez Niemców "ludożerstwo będzie karane śmiercią" Wierzę. W innych stronach moja mama trafiła do obozu niemieckiego, którego nie ma w ewidencji. Obok, za drutem był dla "ruskich" - jak nie dostawali jedzenia, wygryźli trawę, potem korę z drzew, potem...
|