Potrzebuję obiektywnych i prawdziwych opinii o Triadzie
Tematyka:
Witam.
Zaczelo sie fatalnie, tzn samolot czarterowy LOTu zepsul sie i lot LO 6415 z Krakowa do Salonik KRK to SKG byl opozniony o 7h planowy wylot 19:35 w efekcie wylecial o 2 w nocy i na 6 rano bylismy w hotelu. Na lotnisku na koszt przewoznika czyli LOTu caly samolot dostal kolacje w restauracji PANORAMA na lotnisku w KRAKOW-BALICE do kwoty 20zl a jak ktos przekroczyl to sam sobie doplacal. Jedyny minus tego czekania to strasznie zimno (klimatyzacja w pomieszczeniach po odprawie wrecz mrozila) dlatego wiekszosc wyszla z tamtad na kolacje i siedziala tam do oporu i pozniej ponownie przez bramki. Samolot odlecial jak napisalem o 2 w nocy (podobno z tego co wyczytalem na www.tvn24.pl zepsulo sie kolo i musieli je sprowadzic z Warszawy i wymienic).
GRECJA. Witam ponownie, my bylismy od 10-17.08.2009 na objezdzie po tygodniowym pobycie na Chalkidiki na Atos w Hotelu 5* Alexandros Palace tuz przy Ouranopoli. I tak zaczynajac od tygodnia 1-go (wypoczynek), bylo super Hotel naprawde swietny coprawda pokoje to tak na 3* podobne do tych w Egipcie. Ale jedzenie to na 6* do wyboru do koloru wszystkiego pelno smaczne i dla kazdego zmakosza i ladnie podawane i sprawnie. 2 baseny i piaszczysto-kamienista plaza, wbrew temu co nam mowiono bezplantne lezaki. Teraz objazdowka (2 tydzien).
Czesc objazdowa SUUUUUPER. Przewodnik To Marcin Pietrzyk, ktory oprowadza juz po grecjii 14 lat studiuje juz tam na 2 kierunku, czlowiek z zamilowania turysta z ogromna wiedza. Chyba nie znajdziecie tam lepszego przewodnika po Grecji, to jego pasja. Nasz kierowca to Marios, swietny kierowca z duzym doswiadczeniem a do tego zabawny i mily, lubi slodycze, ktorymi czestowal wszystkich dookola a kilka dni temu mial imieniny i zrobilismy mu imprezke w tawernie wieczorem. A w ciagu dnia kupil dla calego autokaru kilka ciast by nim poczestowac nas. Grupa liczyla 72 osoby, ale mielismy zgrana druzyne, sprawnei pakowalismy sie do autokaru i wypakowywalismy z bagazami pomagajac Mariosowi. Bagaze ustawialo sie w rzedzie od najwiekszego do najwiekszego i podawalo z reki do reki i do autokaru i po 10 minutach autokar mogl odjechac z bagazami i turystami, wypakunek tez byl bardzo sprawny a do tego wszyscy byli punktualni wiec nie bylo zgrzytow. Ale to zasluga p. Marcina, ktory zmobilizowal grupe i uprzedzil. Hotele hmmm no coz, jak to na wszystkich objazdowkach, jedno nocne wiec nie ma sie co po nich wiele spodziewac, ubikacja lozko ciepla woda. W koncu tam sie tylko spi i prysznic w klapkach. Najgoryszy hotet to Athina w Atenach, smierdzialo gumolitem a jedzenie ehhh, opisalem w ankiecie na koniec. Zapiekanka z makaronu czegos tam i miesa mielonego a do tego z pol kilo na talerz groszku zielonego, dnia nastepnego kawalek miesa do tego plasterek ziemniaka (jak zauwazylismy tak smiesznie do tego wyszlo, ze ten plasterek to tylko byl dla kobiet :)) a do tego znow pol kilo tym razem fasolki szparagowej lub cos w tym stylu. Na sniadanie i obiadokolacje nie mozna bylo brac np torebek, plecakow itp, aby nie zabraz ze soba jedzenia na wynos np owocow, trzeba bylo zjesc na miejscu, ale tego sie nie dalo jesc. Obiadkololacje byly nie do zjedzenie, niesmaczne a owoce podawane pognite i popsute, np pomarancze, brzoskwinie, czy winogrona. W rezultacie jesc trzeba bylo samemu na miescie. Samo miasta super. Mieszkalismy coprawda w dzielnicy narkomanow itp menelstwa, ale wloczylismy sie do poznych godzin nocnych piechota i spokoj, przewodnik nastraszyl wszystkich by chodzili w grupach, my chodzilismy po 2 lub 4 osoby. Cale to menelstwo zyje wlasnym zyciem i nie nalezy na nich zwracac uwagi, sa nieszkodliwi, poprostu jak ich akceptujesz to oni ciebie tez beda, nie zwracasz uwagi na nich i oni tez, a my mielismy tuz przy placy hotel gdzie wciagali sciazki nosem w dzien, wieczorem i w nocy przy wszystkich. Muzeum przepiekne, chyba najciekawszy punkt objazdowki jesli chodzi o ilosc zgromadzonych rzeczy i to w jaki sposob nam opowiadano o nich. Wzielismy sobie fakultatywke (Grecja noca) super, bylismy na gorze z widokiem na Akropol az do 1 w nocy i pilismy sobie wino i piwo (sympozjum). Generalnie program wypelniony w 110% i moge, kazdemu polecic i biuro i przewodnika z kierowca. Ja nie jestem z tych narzekajacych na wszystko Polakow, bo Polak czy jest dobrze czy jest zle to zawsze niezadowolony. Autobus taki sobie Neoplan granatowy prowadzony jak juz wspomnialem przez Mariosa wyposazony w klimatyzacje az nazbyt sprawna, ja mialem felerne siedzenie bo na samej gorze z tylu na srodkowym miejscu czyli na koncu przejscia i cale 2 tylne rzedy marzly, siedzielismy pod kocem zabranym z Krakowa na plaze i w autobusie sie przydawal bo bylo lodowato, nawiewy na gorze nie mialy regulacji bo byly dziury zamiast dyszy z kratkami po lewej stronie nie bylo glosnika a do tego pod nogami byla kratka wielkosci kratki w drzwiach lazienkowych z ktorych wylatywalo lodowate powietrze i nogi mialem przemarzniete, ale spoko dojechalem calo a to najwazniejsze. Co jakis czas Marios wylaczal klimatyzacje by sie troche ocieplilo, gdzie na zewnatrz temperatura po 38 stC. Byly osoby z tych narzekajacych co to komentowaly ze siedzimy pod kocem jak nienormalni ale siedzielismy na samym klimatyzatorze gdzie poczatek drogi na autobys mialo zimne powietrze i zanim dolecialo do konca autobusu to bylo ono juz letnie. No ale jak zapytalem czy sie nie zamienia to sie oburzali. No coz, ludzie jak czegos nie rozumieja to nawet jak ich to nie dotyczy to skomentuja czy beda dodatkowo narzekac (sczegolnie gosc wyobwieszany lancuchami na glowie rekach) :) A kratki wentylacyjne zatykalismy husteczkami, papierami i zaslonkami z okien by to powietrze nas nie mrozilo. Ale ja tam nie pojechalem narzekac na autobus czy hotele a cos zobaczyc ten piekny kraj, dowiedziec sie czegos nowego, poczuc klimat tego kraju i poznac Grekow, ktorzy sa bardzo mili u uprzejmi a dogadac sie z nimi mozna smialo po niemiecku ewentualnie po angielsku. W Loutraki piekna kamienista plaza gdzie przebywalismy 2 dni i kapalismy sie do oporu w czystej cieplej wodzie w otoczeniu gor. codziennie do 2 w nocy siedzielismy sobie na kocu na plazy do 2 w nocy ze znajomymi i rozmawialismy, az sie nie chcialo wracac do Polski. Piekne sa Mykeny, Korynt warto zobaczyc tez tamtejsze muzeum (przewodnik nas do niego nie zabral ale mozna wejsc samemu POLECAM). W Atenach warto tez zobaczyc zmiane warty przy grobie nieznanego zolnierza ale noca, ahhh cos fantastycznego. W Delfach przepiekne miasteczko i piekna zabudowa (srodek, pepek swiata) warto wyjsc wieczorem na kawe lub winko to tawerny. Sam Parnas funduje nam takie widoki, jakich w polsce na prozno szukac. Meteory, tu zwiedzilismy 2 klasztory, jeden przepiekny w srodku, malowidla niesamowite. Same klasztory polozone tak ze dech zapiera. Sama historia ich tez bardzo ciekawa. Troche nie po kolei opisuje miasteczka i miejsca ale pisze to tak jak mi przyjdzie do glowy, program byl w innej kolejnosci.
Po drodze do Salonik na koniec objazdowki warto wysiasc i zobaczyc pomnik Leonidasa i Spartan natomiast sam wawoz to takie male rozczarowanie. Przyladek Sunio ummm fantastycznie polozony z widokami na pocztowke ze swiatynia Posejdona. Teraz tak w Loutraki mozna zjesc w 4 osoby za 10,5 euro (3 razy Gyros 1 raz frytki ze swiezych zmiemniakow 2 razy piwo 2 razy sok) tuz przy fontannie w knapce z Papuga Kakadu. A wlanie 10 minut od tej fontanny idac naprzezem wzdkuz drogi wieczorem warto zobaczyc wodospady !!! Super iluminacja i pieknie to wyglada. Ocena objazdowki na +5 a 6 nie dam bo jedzenie w hotelu w Atenach bylo koszmarne obsluga tez sprawiala jakbysmy byli intruzami. Ale kraj barzdo ale to bardzo piekny, jazde autobusem rekompensuja widoki, ktore zmieniaja sie z minuty na minute ehhh warto bylo to zobaczyc. Mnostow zabytkow, swietnie opowiedziana ich historia przez Pana Parcina Pietrzyka. na koniec taka informacja zebrano od nas po 87 euro na bilety i przewodnikow lokalnych, i wszedzie dostalismy bilety a w 2 miejscach nie. Na wejsciu na te obiekty bylo napisane ENTRANCE FREE, ale podobno za grupy kasowano i byly na to rachunki, jedna z osob z naszej grupy chiala wyjasnien, w efekcie bylo tak ze zwrocona kazdemu po 20 euro na koniec czyli wyszlo po 67 euro od osoby. Pan Marcin wyjasnil, ze nie wiedzial ze przewodnicy sie zbuntowali i nie placili za grupy, skoro osoby pojedynczo maja darmowe wejscie to z jakiej racji ma byc wejscie platne. Troche niesmak byl po tej akcji ale nie na przewodnika a na goscia, ktory kazal sobie pisac oswiadczenia, ze grupy sa platne itd ale zrobil to w sposob niegrzeczny i pretensjonalny (jak burak) a na koncu po zalatwieniu sprawy przez Pana Marcina rzucil chamskim tekstem dodajac jeszcze, ze ktos sie poczul urazony (wystapil w imieniu calej grupy nie uprzedzajac nikogo oprocz chyba kilku osob), zatem ktor sie poczul urazony nie musi brac tych 20 euro. Przewodnik nie mial tylu pieniedzy by je wydal na bilety i pozbieral co mogl i od kierowcy tez cos tam wzial i zwrocil tym z ktorymi sie widzial ostatni raz a reszczie zwrocil w autobusie ktory go zabieral na kolejna objazdowke nastepnego dnia , ktory wiozl czesc osob na hotele i wczesny samolot a pozniej zabieral osoby na kolejna objazdowke z lotniska (mieszka w Salonikach wiec nie mieszkal z nami w hotelu pod Salonikami). Generalnie kompletny brak jakichkolwiek zastrzezen do tego co mielismy zobaczyc, zobaczylismy nawet wiecej niz w programie dlatego program zostal wykonany w 110%. POLECAM. Aha, dobra rada nie bierzcie dodatkowego jedzenia jako obiado kolacje ok 250zl/osobe, lepiej samemu zjesc w miasteczkach a jedzenia jest wszedzie pelno i bardzo dobre a to podawane w hotelach to malo, skromnie i w Atenach nie do jedzenia (2 dni , czyli 2 kolacje i 2 sniadania), za 250zl zjecie jak nalezy na miescie.
