|
Wątek:
|
Wars wrócił do PRLu - szansa dla dworcowej gastronomii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 213.134.183.*
|
Data wysłania:
|
2006-09-06 09:10
|
Temat:
|
asortyment
|
Treść:
|
W warsie od dawien dawna ( czyli od przejęcia wagonów przez ajentów) obowiązuje coś takie go jak " minimum asortymentu" czyli gorące kubki, kanapki, kawa herbata, filety, kotlety i jeszcze pare innych artykułów. Na to sa ustalone ceny przez centrale które musza by takie same dla wszystkich oddziałów warsu, a na samym końcu "tej wspaniałomyślności zarządu" znajduje sie ajent i jego propozycje menu. Zawsze było tak robione że dostawaliśy już gotowe plansze Menu z nadrukowanym minimum asortymentu, wystarczało wpisac ceny, natomiast ajent wspaniałomyślnie dostawał na tej planszy 4 lub 5 rubryk wolnych na gdzie mógł u pchnąc wszystko inne razem wzięte. A co do piwa... szkoda pisac.... Tylko dlaczedo w cywilizowanej europie można a u nas nie? A.... prawda u nas zawsze ktoś musi pokazac że jest ważny...
|