| 
				
						 | 
						
							| 
								Wątek:
							 | 
							
								Lepiej polecieć tanimi, czy tradycyjnymi liniami?
							 | 
						
						
							| 
								Autor:
							 | 
							
								Czytelnik IP 83.15.101.*
							 | 
						
						
							| 
								Data wysłania:
							 | 
							
								2006-10-04 16:04
							 | 
						
						
							| 
								Temat:
							 | 
							
								Wybrać tanie czy tradycyjne linie lotnicze
							 | 
						
						
							| 
								Treść:
							 | 
							
								To pytanie powinno być inaczej postawione: czy lecieć linią, która myśl o pasażerach lepiej niż o bagażu, czy nie. Z kilkunastu doświadczeń z tanimi liniami (siłą rzeczy z ostatnich dwóch lat) i kilkunastu z liniami tradycyjnymi w klasie ekonomicznej (tutaj okres jest dłuższy) wynika wniosek, że cena biletu ma się nijak do komfortu, standardu obsługi, ogólnego wrażenia z lotu i odprawy. Zdecydowanie najgorzej jest w Ryanie. Jakikolwiek problem z pogodą czy samolotem: lot jest odwoływany, bo posypie się domino - ewentualne spóźnienie skutkować będzie przez cały dzień. Lepiej zatem odwołać jeden lot i zostawić pasażerów 'in the middle of nowhere' (np. Hahn) zamiast zepsuć statystykę punktualności, którą się tak chwalą. Samoloty Ryana są po prostu brudne, a luki bagażowe chyba nigdy nie sprzątane sądząc po stanie walizek. Fotele upchane ile wlezie, zwykle nierozkładane. Najlepiej oceniam Wizz, być może też z tego powodu, że mają najnowsze samoloty i są to airbusy. Central numeruje miejsca i to jest duża zaleta, szczególnie gdy tłok. Bardzo niespecjalnie było onegdaj w BA, a nawet Lufthansa ma swoje gorsze dni i miejsca (vide Monachium, gdzie notorycznie gubią bagaże przy przesiadce). Ale najmilej wspominam śp. PANAM. Może własnie dlatego, że go nie ma. Albo dlatego go nie ma :-)
							 |